Podbeskidzie Bielsko-Biała po golach Damiana Chmiela i Piotra Malinowskiego prowadziło z Lechem 2:0 do 73. minuty, ale bramki Semira Stilicia i dwie Artjomsa Rudnevsa dały mistrzom Polski zwycięstwo 3:2 i awans do finału (pierwszy mecz 1:1). Legii, która pierwsze spotkanie wygrała 1:0, do awansu wystarcza remis.

Ale zwycięstwo w Gdańsku było jedynym, jakie odniosła od 6 marca. W lidze przegrała od tamtej pory cztery razy, raz zremisowała. Tak źle na Łazienkowskiej nie było od lat. Kibice stracili cierpliwość i pokazują to w nieładny sposób. Maciej Skorża zaklina rzeczywistość, mówiąc, że drużyna traci punkty pechowo. Gołym okiem widać, że to nie pech, ale nawet ze słabszą grą Legia ma wciąż szansę na Puchar Polski. Jeśli nie awansuje do finału, trener może nie doczekać końca sezonu.