Reklama

Tragiczna wojna futbolowa

Co najmniej 73 osoby zginęły w starciach po meczu piłkarskim w Port Saidzie. Około tysiąca jest rannych

Publikacja: 02.02.2012 02:25

Masakra na stadionie w Port Saidzie to największa tragedia w historii egipskiego sportu

Masakra na stadionie w Port Saidzie to największa tragedia w historii egipskiego sportu

Foto: AFP

Mecz z czołową egipską drużyną al Ahli wygrała 3:1 drużyna al Masry. Kibice kairskiego al Ahli rozwinęli transparent, na którym znieważyli Port Said, a właśnie w tym mieście ma siedzibę al Masry. Fani tej ostatniej wybiegli na murawę stadionu. Zaczął się pościg za zawodnikami al Ahli, a potem także za ich kibicami. Rzucano w nich kamieniami i butelkami. Ofiary śmiertelne to przede wszystkim ludzie zaduszeni przez szalejący tłum oraz ci, którzy spadli z trybun. Wśród rannych około 150 było w stanie krytycznym.

Piłkarze ukryli się w szatni. Usiłował ich chronić niewielki oddział policji. Zawodnikom udało się wydostać ze stadionu śmigłowcami przysłanymi przez wojsko na rozkaz marszałka Mohammeda Husseina Tantawiego, szefa rządzącej krajem rady wojskowej. Śmigłowce ewakuowały też część rannych.

„To nie jest piłka nożna. To wojna, widzimy ludzi, którzy umierają. Nie ma sił porządkowych, nie ma karetek. To straszna sytuacja i nigdy jej nie zapomnę" – cytowała lokalna telewizja klubu Ahli słowa jednego z piłkarzy, Mohameda Aboutriki.

Do Port Saidu wyruszyły karetki pogotowia z innych miast położonych koło Kanału Sueskiego.

Wczoraj zapowiedziano nadzwyczajne posiedzenie parlamentu. – To największa tragedia w historii Egiptu – mówił Heszam Szeicha, wiceminister zdrowia. Śledztwo wszczęła prokuratura. Jak powiedział Adel Sajed, rzecznik prokuratora generalnego, śledczy od razu rozpoczęli przesłuchania w szpitalach.

Reklama
Reklama

W Kairze przerwano rozgrywający się tam mecz; na stadionie wybuchł pożar, według niektórych informacji to efekt podpalenia dokonanego przez kibiców.

Mecz z czołową egipską drużyną al Ahli wygrała 3:1 drużyna al Masry. Kibice kairskiego al Ahli rozwinęli transparent, na którym znieważyli Port Said, a właśnie w tym mieście ma siedzibę al Masry. Fani tej ostatniej wybiegli na murawę stadionu. Zaczął się pościg za zawodnikami al Ahli, a potem także za ich kibicami. Rzucano w nich kamieniami i butelkami. Ofiary śmiertelne to przede wszystkim ludzie zaduszeni przez szalejący tłum oraz ci, którzy spadli z trybun. Wśród rannych około 150 było w stanie krytycznym.

Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama