Anglicy w opałach

Roy Hodgson przyznał, że jego drużyna będzie walczyła o drugie miejsce w grupie, dające prawo do gry w barażach

Publikacja: 28.03.2013 11:03

Roy Hodgson

Roy Hodgson

Foto: AFP

W Polsce lament: reprezentacja Waldemara Fornalika nie potrafiła wygrać z żadnym z przeciwników, z którymi miała walczyć o awans na mistrzostwa świata. Jesienią zremisowaliśmy z Czarnogórą i Anglią, na wiosnę przegraliśmy z Ukrainą. Sytuacja Anglików, po losowaniu uznawanych za faworytów grupy, jest niewiele lepsza. Anglicy także nie potrafili wygrać żadnego z ważnych spotkań. Zremisowali z Ukrainą, Polską, a w ostatni wtorek – z Czarnogórą. W tabeli są na drugim miejscu, dwa punkty za Czarnogórą i cztery nad Polską, która ma rozegrane jedno spotkanie mniej.

- Nikt nie chce trafić do baraży, ale musimy brać pod uwagę, że zajmiemy drugie miejsce w tabeli. Tam nie ma łatwych przeciwników, bo w każdej grupie są minimum dwie dobre drużyny – mówi Hodgson.

Anglicy do gry w eliminacjach wrócą dopiero we wrześniu, latem będą obserwować, jak inne drużyny im uciekają. W czerwcu Polska zagra z Mołdawią, może zbliżyć się do Anglii na jeden punkt, a jeśli Czarnogóra pokona Ukrainę, piłkarze Branko Branovicia praktycznie zapewnią sobie pierwsze miejsce w grupie.

- Mogę przejmować się tylko tym, na co mam wpływ. Latem gramy dwa towarzyskie mecze: z Brazylią i Irlandią, budujemy formę na mistrzostwa świata. Nie będę myślał na kogo możemy trafić w barażach, bo to nie ma sensu. Jeśli rzeczywiście zajmiemy drugie miejsce w grupie, trzeba będzie odwołać zaplanowane na listopad mecze towarzyskie z Niemcami i Urugwajem – tłumaczy Hodgson.

Wyjeżdżając w środę rano z Podgoricy, Anglicy nie rozpaczali z powodu remisu 1:1. Pocieszali się, że trzy z czterech ostatnich spotkań w eliminacjach rozegrają u siebie na Wembley. Stadion w Londynie trudno jednak nazwać twierdzą reprezentacji. Z ostatnich pięciu meczów na tym obiekcie wygrali jedno, z San Marino – podobnie jak Polacy 5:0.

Chociaż po losowaniu Anglicy byli pewni swego i liczyli na pierwsze miejsce, wiele wskazuje na to, że będą grać o drugie. Może z Polską, z którą zmierzą się w ostatnim meczu kwalifikacji.

Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wieczór efektownych bramek w Barcelonie
Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów