Reklama

Malaga – Borussia: Kuba ozdrowiał

Jakub Błaszczykowski znalazł się w kadrze na dzisiejszy ćwierćfinał. Borussia pełna wiary, Malaga – jak zwykle pokorna.

Publikacja: 03.04.2013 01:34

Malaga – Borussia: Kuba ozdrowiał

Foto: Fotorzepa, Sławomir Nowak

– Jest czterech zawodników, którzy decydują o obliczu Borussii w ataku. To Marco Reus, Mario Goetze, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Na nich musimy uważać – mówi trener Malagi Manuel Pellegrini.

To człowiek od piłkarskich cudów, który umie wprowadzać maluczkich na salony. Kilka lat temu z Villarrealem doszedł do półfinału Ligi Mistrzów, teraz tej drużyny nie ma nawet w Primera Division. Malaga w wielkiej piłkarskiej Europie też debiutuje, ale bardzo szybko wyrobiła sobie dobrą markę.

– Nie twierdzę, że jesteśmy na tym poziomie co Borussia, ale cieszę się na spotkanie z takim rywalem. I my, i oni, kochamy piłkę, gramy dla kibiców. Nie zapominamy, że ćwierćfinał to 180 minut walki, więc zdajemy sobie sprawę, że kwestia awansu rozstrzygnie się dopiero w Niemczech. Dobrze byłoby pojechać tam z podniesionym czołem po pierwszym spotkaniu – tłumaczy Pellegrini.

Malagi i Borussii nikt nie spodziewał się w najlepszej ósemce LM. Mistrzowie Niemiec mieli nie przebrnąć fazy grupowej z Manchesterem City, Ajaksem i Realem. Malaga okazała się chwilowym kaprysem szejka, miała tak duże zaległości względem piłkarzy, że UEFA wykluczyła ją z rozgrywek w następnym sezonie.

Borussia w półfinale LM była 15 lat temu. Większość jej zawodników tego nie pamięta

Reklama
Reklama

Pellegrini potrafił jednak przekonać drużynę, że warto grać o wielkie cele już teraz. Malaga w lidze hiszpańskiej jest na piątym miejscu, ściga się z Realem Sociedad o czwarte, bo jeśli nie będzie jej w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, sytuacja finansowa na pewno się pogorszy.

Borussia chyba pierwszy raz w tym sezonie zagra jako faworyt. W grupie robiła niespodzianki, w 1/8 finału miały ją przygnieść pieniądze Szachtara Donieck. Jednak jako jedyna obok Juventusu Turyn, nie przegrała w tych rozgrywkach nawet jednego meczu, a że w Bundeslidze nie widzi już nawet pleców Bayernu, może skupić się na Europie. W półfinale Ligi Mistrzów nie było jej piętnaście lat. Ma w kadrze kilku piłkarzy, którzy nie pamiętają tamtych meczów nawet z telewizji. – Te piętnaście lat pokazuje, jak ważny jest dla nas mecz z Malagą. Chcemy dalej bawić się na boisku – mówi Michael Zorc, dyrektor sportowy Borussii.

Juergen Klopp zawiózł do Hiszpanii mały szpital polowy. Błaszczykowski nie trenował od powrotu ze zgrupowania reprezentacji Polski, kiedy to na rozgrzewce przed meczem z San Marino poczuł ból w nodze. Wydawało się, że może to być bardzo poważna kontuzja, eliminująca go z gry do końca sezonu. Błaszczykowski znalazł się jednak w kadrze na dzisiejszy mecz, chociaż nie wiadomo czy zagra.

Ze złamanym nosem zakończył ostatni ligowy mecz Marcel Schmelzer. – Nos był powyginany na wszystkie strony, ale szybko go nastawiono, a ranę zszyto, jeśli Marcel zagra w środę, to w specjalnej masce – mówi trener Juergen Klopp.

Na ból po spotkaniu ze Stuttgartem narzekali także Kevin Grosskreutz, Sven Bender i Marco Reus. Na wszelki wypadek w kadrze Borussii znalazło się dwóch zawodników drużyny młodzieżowej.

Dortmund bardzo też liczy na Lewandowskiego, który zdobywał bramki w dziewięciu ostatnich meczach Bundesligi. Ściga się już tylko z Klausem Allofsem i Gerdem Muellerem. Obaj swoje serie mieli, zanim Lewandowski się urodził.

Reklama
Reklama

 

Malaga – Borussia Dortmund (TVP 1, nSport), Real Madryt – Galatasaray Stambuł (nPremium)

– Jest czterech zawodników, którzy decydują o obliczu Borussii w ataku. To Marco Reus, Mario Goetze, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Na nich musimy uważać – mówi trener Malagi Manuel Pellegrini.

To człowiek od piłkarskich cudów, który umie wprowadzać maluczkich na salony. Kilka lat temu z Villarrealem doszedł do półfinału Ligi Mistrzów, teraz tej drużyny nie ma nawet w Primera Division. Malaga w wielkiej piłkarskiej Europie też debiutuje, ale bardzo szybko wyrobiła sobie dobrą markę.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Piłka nożna
W czwartek mecz Holandia – Polska. Jak zabrać im piłkę?
Piłka nożna
Gianluigi Donnarumma zamienił Paryż na Manchester
Piłka nożna
Robert Lewandowski przed meczem z Holandią. „Trzeba skupić się na przyszłości, jesteśmy pełni optymizmu"
Piłka nożna
Liverpool pobije swój rekord transferowy. Będzie miał nowego napastnika
Piłka nożna
Zaczyna się zgrupowanie kadry. Pora otworzyć nowy rozdział
Reklama
Reklama