Sygnałem, że Bayern ruszy wreszcie odważniej do ataku była sytuacja z 25. minuty. Po dośrodkowaniu Francka Ribery'ego Mario Mandżukic uderzał piłkę głową. Roman Weidenfeller odbił piłkę, która trafiła jeszcze w poprzeczkę - był to pierwszy rzut rożny dla Bawarczyków.
Bohaterem pierwszej połowy, a może i całego meczu mógł zostać Arjen Robben. Od pewnego czasu nie dawał sobie z nim rady Marcel Schmelzer, tym razem Holender uciekł mu, ale nie przekładał piłki w swoim stylu, ale mając przed sobą tylko bramkarza, strzelił od razu. Gdyby podawał na lewo, Thomas Mueller trafiłby zapewne do pustej bramki. Weidenfeller obronił w jeszcze lepszym stylu niż Neuer wcześniejsze strzały. Odpowiedzią była akcja Lewandowskiego - jego strzał z bliska trafił w nogi Neuera.
Po dobrej pierwszej połowie druga zaczęła się niemrawo. Ale to była cisza przed burzą. W 60. minucie Bayern zdobył prowadzenie. Źle ustawieni obrońcy nie upilnowali Robbena, który podał piłkę do Mario Mandżukica. Chorwat do tej pory nie tylko niczym się nie wyróżnił, był zaledwie kilka razy był przy piłce. Teraz był tam, gdzie powinien się znaleźć środkowy napastnik. Kopnął piłkę do bramki z kilku metrów.
Można było oczekiwać, że Bayern zagra teraz jak przeciw Barcelonie. Będzie szanował piłkę, wypracuje sobie akcje, którym zdenerwowana Borussia nie zapobiegnie. Nic takiego się nie stało. To Borussia przejęła inicjatywę. Po jednej z akcji środkowy obrońca Dante sfaulował w polu karnym Marco Reusa i sędzia podyktował jedenastkę. Przez chwilę wydawało się, że do piłki podejdzie Lewandowski, którego strzał z karnego w meczu ligowym Neuer obronił. Ostatecznie przed bramkarzem stanął Ilkay Gundogan i z bardzo krótkiego rozbiegu pewnie trafił do siatki.
To rozjuszyło Bayern. Sytuacja z karnym była jedyną groźną, jaką wypracowała Borussia w drugiej połowie. Może gdyby zdobyła gola po szybkiej kontrze, utrzymałaby przewagę do końca. Ale Matts Hummels strzelił ponad bramką.
Bayern miał większą szansę - po strzale Thomasa Muellera Neven Subotic wybił piłkę z linii bramkowej. Borussia nie mogła już zapobiec kolejnym atakom. W roli głównej wystąpił, jak na początku meczu, Roman Weidenfeller. W znakomitym stylu obronił strzały Davida Alaby i Bastiana Schweinsteigera.