To nie był przypadek, piłkarze z Warszawy nie mogą mówić o pechu. Oduczyli się wygrywać, w ostatnich sześciu spotkaniach potrafili pokonać tylko Piasta Gliwice. W ich grze nie widać radości, snują się po boisku, jakby czekali na koniec od pierwszego gwizdka. Zawisza nie potrafił wygrać z Legią od 1978 roku, od 19 lat nie było go w ekstraklasie, w środę w Bydgoszczy nie pozostawił jednak cienia wątpliwości, kto jest lepszy.
Vahan Gevorgyan uderzył skutecznie dwa razy. Na początku pierwszej połowy od podmuchu powietrza przewrócił się Jakub Rzeźniczak, kapitan Zawiszy pobiegł dalej, minął Wojciecha Skabę i było 1:0. Na początku drugiej połowy Gevorgyan dostał podanie od Skaby. Bramkarz Legii nieudolnie próbował wybić piłkę z własnego pola karnego. To był gol na 2:1, bo wcześniej strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego Helio Pinto dał Legii nadzieję na remis.
Pinto tego wieczoru w Legii był najlepszy, a to naprawdę wiele mówi o dyspozycji mistrzów Polski. Portugalczyk próbował, szarpał, ale jego koledzy najczęściej mu się tylko przypatrywali. Trzeci gol dla Zawiszy strzelony przez Luisa Carlosa położył gości na łopatki. Kolejny fatalny mecz rozegrał Władimir Dwaliszwili, wyjątkowo dużo strat miał Dominik Furman. Legia, która od dwóch miesięcy gra niemal co trzy dni, jest zmęczona, śmiało już można mówić o kryzysie. Więcej piłkarzy leczy kontuzje niż trenuje. W tym sezonie 16 zawodników Legii narzekało na urazy, grać nie mogą wszyscy najważniejsi – od bramkarza Duszana Kuciaka przez rozgrywającego Miroslava Radovicia po napastnika Marka Saganowskiego. Po ostatnim meczu z Lechem w Poznaniu na L4 trafili Jakub Kosecki i Łukasz Broź. Michał Żyro i Daniel Łukasik szykują się do operacji, po których rehabilitacja zajmie kilka miesięcy.
Jeśli po 14 kolejkach Legia jest wprawdzie liderem, ale ma tyle samo punktów co Górnik Zabrze, niewielką przewagę nad Wisłą Kraków i Pogonią Szczecin, to znaczy, że mistrz ma problemy. Ten sezon miał wyglądać inaczej, Legia miała rozpocząć budowę zespołu, który będzie rządził w ekstraklasie przez dekadę.
W Zabrzu rozpoczęto poszukiwania następcy Adama Nawałki. Ofertę dostał już Waldemar Fornalik, ale poprosił o kilka dni do namysłu, poważnymi kandydatami są także Tomasz Hajto, Ryszard Wieczorek i Jerzy Brzęczek. W niedzielnym spotkaniu z Lechem Górnika poprowadzi Bogdan Zając, który w kadrze będzie asystentem Nawałki.