Lokeren swój cel już osiągnęło

Legia – Lokeren. Tym meczem mistrz Polski rozpoczyna dziś na Łazienkowskiej grę w Lidze Europejskiej. Początek o 21.05.

Publikacja: 18.09.2014 02:00

Lokeren swój cel już osiągnęło

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Miała być Liga Mistrzów – został tylko puchar pocieszenia. Z jednej strony żaden polski klub dwa lata z rzędu nie grał w fazie grupowej rozgrywek europejskich, z drugiej w Warszawie wciąż trudno przychodzi pogodzenie się z decyzją UEFA wykluczającą Legię z ostatniej fazy eliminacji LM.

Trener Henning Berg przyznaje, że do końca życia nie zapomni tego, w jaki sposób Legia została potraktowana przez bezdusznych urzędników UEFA, ale jednocześnie podkreśla, że piłkarze wyznaczyli już sobie nowe cele i potrafią się na nich skoncentrować.

Od słynnego już walkowera Legia rozegrała siedem spotkań – przegrała tylko raz, z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pozostałe mecze wygrała, w pięciu z nich nie tracąc gola. Zaledwie kilkanaście godzin po decyzji UEFA rozbiła Górnika Łęczna u siebie 5:0. Można oczywiście kpić z klasy rywala, ale o ile bardziej prawdopodobny wydawał się scenariusz, że piłkarze wyjdą na murawę ze spuszczonymi głowami, myślami wciąż przy życiowej szansie zaprzepaszczonej przez administracyjny błąd.

W Lidze Europejskiej warszawianom los sprzyjał. Chociaż obrażeni na UEFA szefowie klubu nie pofatygowali się nawet na losowanie, to ułożyło się ono po ich myśli. Trabzonspor, Metalist oraz Lokeren to drużyny klasą zbliżone do  Legii.

– Celem Lokeren było dostanie się do fazy grupowej. Chodzi oczywiście o wpływy finansowe z UEFA. To jednak nie jest zespół, który mierzy w awans, chociaż będzie walczył – mówi Walter Wauters, dziennikarz „Het Nieuwsblad" piszący o belgijskiej drużynie. – Trzeba też zauważyć, że ostatnio klub jest na fali. Wygrał w weekend po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe, awansował do fazy grupowej, eliminując angielskie Hull City.

Obrońcy Legii najwięcej uwagi będą musieli poświęcić 22-letniemu ofensywnemu pomocnikowi  Hansowi Vanakenowi, młodzieżowemu reprezentantowi Belgii. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że nie będzie on zmartwieniem legionistów. Po zawodnika zgłosił się Club Brugge, który chciał za niego zapłacić 4 miliony euro. – Przedstawiciele Brugii usłyszeli jednak od prezesa Rogera Lambrechta, że za mniej niż 8 milionów nie dostaną piłkarza – opowiada Wauters. – To pokazuje zmianę w polityce klubu. Lokeren chce teraz zatrzymywać najlepszych zawodników, co roku awansować do play-offów (w lidze belgijskiej obowiązują podobne zasady jak u nas – red.) oraz grać w Europie. I tym samym stać się czwartą siłą belgijskiej piłki obok Anderlechtu, Club Brugge i Standardu Liege.

Najdroższym zawodnikiem, jaki trafił do ligi belgijskiej, jest Steven Defour, który latem tego roku przeszedł z FC Porto do Anderlechtu za 6 milionów euro. Z kolei do najwyższej transakcji między dwoma belgijskimi klubami doszło latem 2013 roku, gdy Ilombe Mboyo przechodził za 4 miliony euro z Gentu do Genku. Gdyby Lokeren przyjął ofertę transferu Vanakena, rekord zostałby wyrównany.

W klubie przed tym sezonem udało się też zatrzymać trenera Petera Maesa, który mógł odejść do Standardu Liege. – Oprócz Vanakena, który jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem, siłą drużyny jest dwóch stoperów oraz kreatywna linia pomocy – analizuje Wauters.

Trener Legii Henning Berg będzie mógł wystawić wszystkich najlepszych zawodników. Kontuzjowany jest tylko bohater zamieszania w rewanżowym spotkaniu z Celtikiem Bartosz Bereszyński. Ale były zawodnik Lecha Poznań i tak nie był ostatnio przewidziany do gry w najsilniejszym składzie. Jego miejsce na prawej obronie od początku sezonu zajął Łukasz Broź, trudno więc mówić o osłabieniu Legii.

Mecze Legii w grupie L ?Ligi Europejskiej:

Dziś: Legia – Lokeren (21.05)

02.10: Trabzonspor – Legia (19.00)

23.10: Metalist – Legia (19.00)

06.11: Legia – Metalist (21.05)

27.11: Lokeren – Legia (19.00)

11.12: Legia – Trabzonspor (21.05)

Wszystkie mecze Legii transmituje NC+

Miała być Liga Mistrzów – został tylko puchar pocieszenia. Z jednej strony żaden polski klub dwa lata z rzędu nie grał w fazie grupowej rozgrywek europejskich, z drugiej w Warszawie wciąż trudno przychodzi pogodzenie się z decyzją UEFA wykluczającą Legię z ostatniej fazy eliminacji LM.

Trener Henning Berg przyznaje, że do końca życia nie zapomni tego, w jaki sposób Legia została potraktowana przez bezdusznych urzędników UEFA, ale jednocześnie podkreśla, że piłkarze wyznaczyli już sobie nowe cele i potrafią się na nich skoncentrować.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Piłkarski brexit? Anglicy nie wygrają Ligi Mistrzów, ale mogą zdobyć dwa inne puchary
Piłka nożna
Paris Saint-Germain - Inter Mediolan o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Finał nienasyconych
Piłka nożna
W finale Ligi Mistrzów nie będzie trzech Polaków. Inter zagra z Paris Saint-Germain
Piłka nożna
Barcelona nie wygra Ligi Mistrzów. Wrócą jeszcze silniejsi
Piłka nożna
Dembele. Geniusz z piłką przy nodze
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem