Legia pokonała Charków Metalist

Metalist – Legia 0:1 | Trzecie zwycięstwo mistrza Polski w Lidze Europy. Awans blisko.

Publikacja: 22.10.2014 21:16

Ondrej Duda (z lewej) zdobył zwycięskiego gola dla Legii, która w europejskich pucharach nie stracił

Ondrej Duda (z lewej) zdobył zwycięskiego gola dla Legii, która w europejskich pucharach nie straciła gola od 622 minut

Foto: PAP/EPA

Na pustym i smutnym stadionie Dynama w Kijowie Legia wygrała  po nerwowej drugiej połowie z Metalistem Charków i może być niemal pewna awansu do fazy pucharowej. Warszawianie w tym sezonie wciąż są w europejskich pucharach niepokonani (pomijając oczywiście walkower z Celtikiem Glasgow). Zwycięstwo z Metalistem było ósmym spotkaniem z rzędu wygranym przez zespół Henninga Berga. To rzecz bez precedensu w polskim futbolu.

Oczywiście w teorii Legia może jeszcze nie awansować. By tak się stało, musiałby ją jednak dopaść gigantyczny kryzys formy. A przecież w drugiej fazie rozgrywek grupowych Legia aż dwa spotkania – z Metalistem i z Trabzonsporem – zagra w Warszawie.

Przez całą pierwszą połowę Legia grała w Kijowie pewnie i spokojnie, wyszła dość szybko na prowadzenie i wydawało się, że kontroluje mecz. Ale po przerwie Ivica Vrodljak – kapitan mistrzów Polski – wprowadził w poczynania zespołu mnóstwo nerwowości. Tuż po wznowieniu gry to właśnie Chorwat podszedł do rzutu karnego podyktowanego dla Legii i go zmarnował. W lidze zazwyczaj się nie myli, ale w tym sezonie zasłynął przede wszystkim niewykorzystaniem aż dwóch jedenastek w pierwszym spotkaniu z Celtikiem Glasgow.

Tuż po tym zdarzeniu Metalist wyprowadził szybką kontrę i tylko dzięki temu, że  Wołodymyr Homeniuk znajdował się na minimalnym spalonym, wyrównujący gol nie został uznany. Z kolei 20 minut przed końcem Vrdoljak zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę, tym razem dla gospodarzy. Obronił Dusan Kuciak.

Drugim obok słowackiego bramkarza ojcem zwycięstwa był jego rodak – Ondrej Duda, który po raz kolejny pokazał, dlaczego Legia  tak wytrwale negocjowała jego kupno z MFK Koszyce. Pod nieobecność kontuzjowanego Miroslava Radovica to właśnie 19-letni Duda był pierwszoplanową postacią w warszawskim zespole. Prowadził grę, wymieniał mnóstwo szybkich podań z kolegami, a gdy trzeba było, decydował się na zapierające dech w piersiach indywidualne akcje. Tak było w 28. minucie, gdy Słowak dostał podanie tuż przed polem karnym, minął jednego rywala, puścił piłkę między nogami kolejnego i pewnym strzałem wyprowadził Legię na prowadzenie.

Duda zagrał wreszcie tak, że nazywanie go „najlepszym 19-letnim piłkarzem w Europie" przez Henninga Berga nie brzmi aż tak na wyrost jak do tej pory.  Po każdym niemal zagraniu Dudy widać, że to talent czystej wody, ale problemem nastolatka są zbyt duże wahania formy. W Kijowie też w drugiej połowie długimi momentami ginął gdzieś w tłumie.

Następny mecz Legii 6 listopada w Warszawie – będzie to rewanż z Metalistem.

Metalist Charków – Legia Warszawa 0:1 (0:1). Bramka: O. Duda (28)

Żółte kartki: J.M. Torres, S. Bolbat, S. Pszenicznych, Edmar (Metalist); O. Duda (Legia).

Metalist: O. Gorjainow – C. Villagra, M. Torsiglieri, A. Yussuf (75, A. Berezowczuk), S. Pszenicznych (62, D. Kułakow) – Edmar, J. M. Torres, O. Krasnopiorow (57, W. Kobin), Jaja, W. Homeniuk – S. Bolbat.

Legia: D. Kuciak – Ł. Broź, J. Rzeźniczak, I. Astiz, Guilherme – J. Kosecki, T. Jodłowiec, I. Vrdoljak, M. Kucharczyk, O. Duda – Orlando Sa (81, M. Saganowski)

Na pustym i smutnym stadionie Dynama w Kijowie Legia wygrała  po nerwowej drugiej połowie z Metalistem Charków i może być niemal pewna awansu do fazy pucharowej. Warszawianie w tym sezonie wciąż są w europejskich pucharach niepokonani (pomijając oczywiście walkower z Celtikiem Glasgow). Zwycięstwo z Metalistem było ósmym spotkaniem z rzędu wygranym przez zespół Henninga Berga. To rzecz bez precedensu w polskim futbolu.

Oczywiście w teorii Legia może jeszcze nie awansować. By tak się stało, musiałby ją jednak dopaść gigantyczny kryzys formy. A przecież w drugiej fazie rozgrywek grupowych Legia aż dwa spotkania – z Metalistem i z Trabzonsporem – zagra w Warszawie.

Piłka nożna
Bałagan po katalońsku. Zamieszanie z rejestracją zawodników i żądania głowy prezesa Laporty
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay