Reklama

LE: Higuain i sędziowie winni porażki Napoli

Niespodziewana porażka Napoli w półfinałowym dwumeczu LE z ukraińskim Dnipro zszokowała włoskich fanów, media i fachowców.

Publikacja: 15.05.2015 11:51

LE: Higuain i sędziowie winni porażki Napoli

Foto: AFP

Korespondencja z Rzymu

Wszyscy liczyli, że bilety na finał do Warszawy neapolitańczycy mają już w kieszeni, a mecz w Dniepropetrowsku z niezbyt wymagającym rywalem będzie czczą formalnością. Po środowej wiktorii Juventusu nad Realem Madryt w walce o finał LM nikt nie spodziewał się, że Napoli, czwarta obecnie siła Serie A, może mieć jakikolwiek problemy z ekipą z Ukrainy.

Stąd rozczarowanie jest ogromne. Stawiający na żywioł z elementami folkloru sprawozdawcy tv Canale 5 podczas meczu narzekali na fatalną skuteczność Napoli, a szczególnie sprowadzonego dwa lata temu z Realu Madryt do strzelania bramek argentyńskiego snajpera Gonzalo Higuaina. Zaraz po meczu, gdy do akcji przystąpili eksperci w studio tv, krąg winnych porażki znacznie się poszerzył, bo aż o 12 osób, czyli arbitrów obu pojedynków.

Były znany sędzia piłkarski Graziano Cesari, od lat cenzurujący w tv poczynania swoich kolegów po fachu (to stały element niemal każdej szanującej się włoskiej dyskusji futbolowej w tv), najpierw przypomniał jak tydzień wczesniej w Neapolu sędziowie uznali bramkę Jewhena Sełezniowa strzeloną z półtorametrowego ofsajdu, przy czym na pozycji spalonej było wtedy aż dwóch Ukraińców. Potem pokazywał wielokrotnie sceny z meczu w Dniepropetrowsku i stwierdził, co następuje: Sełezniow strzelił jedyną bramkę meczu tylko dlatego, że przedtem powalił na ziemię faulem defensora Napoli Miguela Britosa. Napoli należały się aż dwa rzuty karne: za rękę Artema Fedeckiego w polu karnym i faul Dżaby Kankavy na Maggio. Co więcej, Kankava powinien był wówczas opuścić boisko i Dnipro musiałoby grać w 10-tkę.

Dzisiejsza włoska prasa przyznaje, że serbscy sędziowie nie stanęli wczoraj na wysokości zadania, ale tylko „La Repubblica" wyłącznie ich wini za porażkę Napoli („Sędziowie znów odegrali farsę"). Prasa fachowa widzi kwestię nieco inaczej: „Finał w Warszawie poszedł z dymem" i „Higuain i s-ka popełnili wszystkie możliwe błędy" (Gazzetta dello Sport), „Sen prysł w ulewnym deszczu" (Corriere dello Sport). „Zawiedzione nadzieje" – tytułuje Corriere della Sera, a „Il Giornale" nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, kto zawiódł: „Napoli nie ma żadnego wytłumaczenia".

Reklama
Reklama

Eksperci wszystkich niemal włoskich gazet przypominają, że żeby wygrać mecz, trzeba strzelać bramki, więc skoro sam Huguain zawalił w obu meczach co najmniej pięć 100-procentowych sytuacji, trudno czepiać się wyłącznie skądinąd bardzo słabych arbitrów. „Gazzetta dello Sport" podkreśla, że zawiódł nie tylko Argentyńczyk, ale też prezes i właściciel Napoli, znany producent filmowy Aurelio de Laurentiis, który nawet nie pofatygował się z zespołem na Ukrainę. Włoska prasa na ogół argumentuje, że Dnipro z rewelacyjnym pomocnikiem Jewhenem Konoplianką i świetnym bramkarzem Denysem Bojko w pełni zasłużyło na niespodziewany awans, bo grało rozsądniej i zmusiło Napoli do bezsilnego bicia głową w defensywny mur. Padają również zarzuty pod adresem hiszpańskiego trenera Rafy Beniteza. Nikt nie potrafi zrozumieć dlaczego świetny, doświadczony słowacki pomocnik Marek Hamšik przesiedział pierwsze 55 minut meczu na ławce rezerwowych. Krytycy wskazują, że Napoli nie potrafiło niczym zaskoczyć hasających do końca meczu po boisku jak sarenki Ukraińców, ani wypracować sobie przewagi liczebnej po przejęciu piłki w środku pola. Słowem, zdaniem dzisiejszej włoskiej prasy, zespół Napoli i jego trener są sami sobie winni.

Porażka, która przekreśliła szanse Napoli na występy w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie (choć na awans do LM z drugiego lub trzeciego miejsca w Serie A matematyczne szanse jeszcze się tlą) oznacza utratę co najmniej 20 mln euro. Media podkreślają, że porażka z Dnipro definitywnie zamyka niezły cykl w historii Napoli, które z pewnością pożegna się z trenerem Benitezem, a pewnie też z Higuainem. Drużynę trzeba będzie budować od nowa.

Jeśli chodzi o dotkliwą porażkę Fiorentiny w półfinałach z FC Sevillą z naszym Grzegorzem Krychowiakiem w składzie (0:3, 0:2), we włoskich mediach mowa jest o hiszpańskiej lekcji futbolu. „A mieli grać w finale w Warszawie..." – z żalem pisze o Fiorentinie i Napoli „Il Messaggero".

Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Piłka nożna
Mundial 2026 z obowiązkową przerwą na wodę i na reklamę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Hit w Madrycie dla Manchesteru City, Erling Haaland zatopił Real
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama