Fabiański grał w kadrze przez piętnaście lat. Podczas mistrzostw Europy w roku 2016 we Francji przepuścił dwie bramki w czterech meczach i w znacznym stopniu dzięki temu Polska znalazła się wśród ośmiu najlepszych reprezentacji w Europie.
Na mundialu wystąpił tyko raz, ale dzięki zwycięstwu w Rosji nad Japonią został jedynym polskim bramkarzem, który nie stracił bramki na mundialu.
Zawodowi kibice o tym wszystkim wiedzą. Mniej zorientowani postrzegają Łukasza Fabiańskiego nie tylko jako świetnego bramkarza, od kilku lat jednego z najlepszych w Premier League, ale jako sportowca, z którym nie kojarzy się nic złego i nagannego.
Czytaj więcej
Polacy wykonali zadanie i pokonali na Stadionie Narodowym reprezentację San Marino 5:0, ale w grze naszej drużyny było więcej frustracji niż radości.
Nawet jego koledzy z polskiej kadry mają poczucie, że Łukasz czasami był niesprawiedliwie traktowany przez trenerów, a raczej trenera, Adama Nawałkę. Fabiański zagryzał zęby, nigdy się publicznie nie żalił i robił swoje. Przechodził szkołę życia w Anglii, nim stał się ulubieńcem kibiców Swansea, West Hamu i nim docenili go tamtejsi dziennikarze.