Po wczorajszym meczu towarzyskim z Ukrainą Leo Beenhakker zakazał zawodnikom opuszczania hotelu. Boruc, Dudka i Majewski zaleceń trenera nie posłuchali - podało kilka portali internetowych.

Według komunikatu Marty Alf, zawieszenie nastąpiło "w konsekwencji niedopuszczalnego i nieodpowiedzialnego zachowania po meczu towarzyskim Ukraina - Polska we Lwowie".

Wszyscy wymienieni piłkarze zaprzeczają informacjom o nocnej libacji. - Komuś zależy na rozwaleniu atmosfery w kadrze - powiedział Boruc.

Rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński powiedział, że cała trójka nie wystąpi w pierwszych meczach eliminacji mistrzostw świata. - Za nieporozumienie przepraszam - próbował odkręcić tę wypowiedź prezes związku Michał Listkiewicz. - Czekamy na raport kierownictwa reprezentacji - mówił. Zapewniał też, że piłkarze, przynajmniej na razie, nie są z kadry wyrzuceni. Listkiewicz ma się spotkać z selekcjonerem, by "wyjaśnić całe zamieszanie".