[b]Rz: Jagiellonia może być w tym sezonie rewelacją ekstraklasy?[/b]
Tomasz Frankowski: Chciałbym, żeby tak się stało, ale poza powszechnie znanymi kandydatami na mistrza plany napsucia krwi w czołówce mają też Ruch, Lechia czy Śląsk. Któraś z tych drużyn, plus Jagiellonia, będzie próbować pójść drogą Ruchu z poprzedniego sezonu, czyli sprawić niespodziankę.
[b]Z drużyn, które startowały w europejskich pucharach, na razie sprawiacie najlepsze wrażenie.[/b]
Być może, ale jednak do kolejnej rundy Ligi Europejskiej nie awansowaliśmy, a w pucharach tylko to się liczy. Oczywiście w Białymstoku będą nam pamiętać dobrą postawę w rewanżu z Arisem, ale teraz ważna jest już tylko liga. Start był kluczowy, bo działacze postawili przed nami trudny cel – miejsce w pierwszej piątce. Wtedy premie będą na odpowiednim poziomie, każde miejsce niżej i nie mamy na co liczyć. Może to zmobilizowało moich kolegów.
[b]Zachwyty nad Tomaszem Kupiszem są przedwczesne?[/b]