Reklama
Rozwiń

Wisła wygrała z Liteksem Łowecz na jego boisku 2:1

Wisła wygrała w Łoweczu z Liteksem 2:1 i ma na razie spokój

Publikacja: 27.07.2011 00:44

Izraelczyk Maor Melikson strzelił w Łoweczu zwycięską bramkę dla Wisły

Izraelczyk Maor Melikson strzelił w Łoweczu zwycięską bramkę dla Wisły

Foto: PAP/EPA

Trener Wisły Robert Maaskant mówił przed odlotem do Bułgarii, że nie martwiłby się wynikiem 1:1. To co ma teraz powiedzieć?

2:1 to świetna zaliczka przed rewanżem w Krakowie. Strata takiej przewagi wydaje się niemożliwa. Żeby wbić w Krakowie co najmniej dwie bramki i nie stracić ani jednej, Liteks będzie musiał grać ofensywnie. Przed Wisłą otworzy się więc szansa na kontrę. Mistrzowie Polski będą mogli spokojnie wyjść na boisko i czekać. Czas będzie pracował dla nich.

W Łoweczu gospodarze zaatakowali od pierwszych minut i to oni byli bliżsi zdobycia prowadzenia. Obrońcy Wisły nie dawali sobie rady z szybkimi przeciwnikami. Maaskant najwyżej w bułgarskiej drużynie oceniał pomocnika Nebojszę Jelenkovicia i Swetosława Todorowa, a okazało się, że jeszcze lepszy od nich jest rozgrywający Christo Janew. To od niego rozpoczynało się wiele akcji, on wykonywał rzuty rożne (a mieli ich Bułgarzy bardzo dużo) i wolne. I właśnie z wolnego w 10. minucie trafił w poprzeczkę.

Przez prawie 20 minut gra przypominała piłkę ręczną. Piłkę przerzucano pod bramki, w środku boiska niewiele się działo. Tam i z powrotem, bardzo szybko, jakby nikt nie chciał zwolnić tego szaleńczego tempa. Lepsi technicznie Bułgarzy lepiej się w tym czuli.

I właśnie w takim trudnym momencie prowadzenie zdobyła Wisła. Argentyńczyk Gervasio Nunez strzelił pod poprzeczkę, bramkarz Vinicius wybił piłkę na róg, gospodarze pogubili się przy rozpoczęciu akcji. Piłkę przejął Radosław Sobolewski i podał na środek pola karnego. Bułgarzy myśleli, że sędzia odgwiżdże spalonego, ale nie było powodu. Michael Lamey wyciągnął nogę i z powietrza skierował piłkę do bramki.

Bułgarzy nie przestawali atakować. Mogli do przerwy strzelić trzy bramki, udało im się raz, w doliczonym czasie. Wiślacy nie pilnowali w polu karnym Toma i Brazylijczyk miał sporo miejsca na oddanie strzału. Piłka odbiła się po drodze od nogi Kewa Jaliensa, myląc bramkarza Milana Jovanicia.

Ataki gospodarzy w drugiej połowie nie słabły, krakowianie mieli spore problemy i jeszcze więcej szczęścia. Gdyby Bułgarzy grali zespołowo, zamiast popisywać się indywidualnymi akcjami, być może strzeliliby więcej bramek. Dobrze bronił Jovanic, obrońcy się uzupełniali, raz piłka po rzucie rożnym trafiła w poprzeczkę.

Na kwadrans przed końcem powtórzyła się sytuacja z pierwszej połowy. Znów w okresie przewagi Liteksu bramkę zdobyła Wisła. Cezary Wilk podał piłkę przed pole karne, Maor Melikson wbiegł między dwóch obrońców, podbił piłkę głową, ułożył sobie na nodze i strzelił tak, jak chciał. To była najlepsza akcja meczu. Bułgarzy już się nie podnieśli. Rewanż 3 sierpnia w Krakowie. Jeśli Wisła awansuje do czwartej rundy, od Ligi Mistrzów będą ją dzieliły tylko dwa mecze z nieznanym przeciwnikiem. Na to się zanosi. Polska drużyna po raz ostatni grała w Lidze Mistrzów przed 15 laty.

Litex Łowecz – Wisła Kraków 1:2 (1:1)

Bramki: dla Liteksu - Tom (45+1); dla Wisły - M. Lamey (19), M. Melikson (76). Żółte kartki: Litex - D. Berberović, G. Miłanow; Wisła - O. Chavez, I. Iliev, C. Genkow. Sędzia: T. Skjerven (Norwegia). Widzów: ok. 7000.

Litex: V. Barrivieira - D. Berberović, N. Bodurow, P. Nikołow, P. Zanew - Tom, N. Jelenković, G. Miłanow (86, M.Josse), C. Janew - M. Cwetanow (73, R. Florew), S. Todorow (65, C. Codo).

Wisła: Wisła: M. Jovanić - M. Lamey, K. Jaliens, O. Chavez, Junior Diaz - M. Melikson, R. Sobolewski, C. Wilk, G. Nunez (77, Ł. Garguła), I. Iliev (67, A. Kirm) - C. Genkow (87, M. Jovanović).

Rewanż 3 sierpnia w Krakowie.

Inne mecze 3. rundy kwalifikacji

• Ekranas Poniewież (Litwa) - BATE Borysów (Białoruś) 0:0 • APOEL Nikozja - Slovan Bratysława 0:0 • FC Zestafoni (Gruzja) - Sturm Graz 1:1 (0:0) • Dynamo Kijów - Rubin Kazań 0:2 (0:1) • Genk

- Partizan Belgrad 2:1 (0:0) • Glasgow Rangers - Malmoe 0:1 (0:1) • Twente Enschede - Vaslui (Rumunia) 2:0 (1:0).

Trener Wisły Robert Maaskant mówił przed odlotem do Bułgarii, że nie martwiłby się wynikiem 1:1. To co ma teraz powiedzieć?

2:1 to świetna zaliczka przed rewanżem w Krakowie. Strata takiej przewagi wydaje się niemożliwa. Żeby wbić w Krakowie co najmniej dwie bramki i nie stracić ani jednej, Liteks będzie musiał grać ofensywnie. Przed Wisłą otworzy się więc szansa na kontrę. Mistrzowie Polski będą mogli spokojnie wyjść na boisko i czekać. Czas będzie pracował dla nich.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Piłka nożna
Cezary Kulesza nadal prezesem PZPN. Mądry król i źli dworzanie
Piłka nożna
Cezary Kulesza będzie dalej rządził polską piłką, ale traci zaufanych ludzi. Selekcjoner do połowy lipca
Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata
Piłka nożna
Prywatny odrzutowiec i kilkunastoosobowa służba. Jak Cristiano Ronaldo stał się multimiliarderem
Piłka nożna
Futsalowy węzeł gordyjski. UEFA rozcina go Słowenią