Derby Manchesteru to w tym sezonie najlepszy lek na nudę. W trzech meczach padło 17 goli. Niedzielne spotkanie w trzeciej rundzie Pucharu Anglii przypominało otwierający sezon mecz o Tarczę Wspólnoty. Znów wygrali United, znów 3:2, ale tym razem w drugiej połowie musieli się bronić, a nie atakować.
Do przerwy prowadzili 3:0. Dwie bramki zdobył Wayne Rooney, ucinając plotki na temat konfliktu z Aleksem Fergusonem i transferu do innego klubu (za wyjście do restauracji wbrew zakazowi trenera piłkarz musiał zapłacić 250 tysięcy funtów kary, nie wystąpił przeciw Blackburn). Jednego gola dołożył Danny Welbeck.
Grające od 12. minuty w osłabieniu (czerwona kartka dla Vincenta Kompany'ego) City otrząsnęło się w drugiej połowie. Sił wystarczyło na pięknego gola Aleksandara Kolarova z rzutu wolnego i trafienie Sergio Aguero, po stracie piłki przez Paula Scholesa. 37-letni Anglik przerwał emeryturę, by pomóc walczącej z kontuzjami drużynie. City przegrało na własnym stadionie pierwszy raz od grudnia 2010 roku. Na ligowe boiska wrócili piłkarze w Hiszpanii. Real Madryt pokonał na Santiago Bernabeu Granadę 5:1, strzelanie zakończył Cristiano Ronaldo (ma już 21 goli). Krytykowany przez kibiców Portugalczyk bramki nie świętował, z opuszczoną głową wrócił na własną połowę boiska.
Dziś zabraknie go na czerwonym dywanie w Zurychu. Na gali FIFA nie pojawi się też Jose Mourinho. Przygotowują się do jutrzejszego rewanżowego meczu w 1/8 finału Pucharu Króla z Malagą (pierwsze spotkanie 3:2). Złośliwi twierdzą, że nie chcą patrzeć na kolejną porażkę, bo zdają sobie sprawę, że poniedziałkowy wieczór będzie należał do Barcelony (zremisowała na wyjeździe 1:1 z Espanyolem) i jej trenera Pepa Guardioli.
Real w Szwajcarii reprezentować będą Zinedine Zidane i Emilio Butragueno. Ronaldo o Złotą Piłkę walczy z ubiegłorocznym triumfatorem Leo Messim i Xavim. Rywalem Mourinho do nagrody dla najlepszego trenera oprócz Guardioli jest Ferguson. Transmisja uroczystości o godz. 19 w Eurosporcie.