Roman Abramowicz po wygraniu Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie znowu nabrał ochoty do inwestycji. Otworzył portfel i przeznaczył ponad 80 mln euro na to, by Roberto di Matteo mógł udowodnić, że sukces jego drużyny nie był przypadkiem.
To miał być wieczór Edena Hazarda, który w cztery kolejki Premiership wyprowadził Chelsea na szczyt Premiership. Wczoraj błyszczał jednak Oscar – 21-letni Brazylijczyk, sprowadzony na Stamford Bridge z Internacionalu za 32 mln euro. Po półgodzinie wyrównanej gry młody geniusz zaczął czarować i Juventus przeżył małe trzęsienie ziemi. Gol z 31. minuty był trochę przypadkowy, piłka zaskoczyła Gianluigiego Buffona po rykoszecie, dwie minuty później widzieliśmy już bramkę z innej planety. Oscar odwrócony tyłem do bramki przyjął piłkę w taki sposób, że jednym ruchem zwiódł czterech obrońców, a po chwili przymierzył tak, że wydawało się, iż piłkarze z Turynu nie będą już w stanie się podnieść.
Drużyna Antonio Conte nieprzypadkowo jednak wywalczyła mistrzostwo Włoch bez choćby jednej porażki. Jeszcze w pierwszej połowie Arturo Vidal strzelając gola, dał nadzieję, że nie wszystko stracone. Po przerwie obie drużyny miały dobre okazje, ale skuteczny był tylko Fabio Quagliarella, który dziesięć minut przed końcem strzelił Petrowi Cechowi między nogami i doprowadził do remisu.
Do 72. minuty na Camp Nou z Barceloną prowadził Spartak Moskwa, ale później dwa razy użądlił Leo Messi i główni faworyci do wygrania rozgrywek zaczęli fazę grupową od trzech punktów. Niespodzianką zwycięstwa kopciuszków: BATE pokonało Lille 3:1 na wyjeździe, a w Bradze Cluj wygrał 2:0.
GRUPA E: