Co siedzi w głowie Rooneya

Anglicy się boją, że gwiazda ich reprezentacji nie wytrzyma napięcia w meczu z Czarnogórą i znowu dostanie czerwoną kartkę

Publikacja: 20.03.2013 15:12

26 marca Wayne Rooney kopnął Miodraga Dzudovicia i dostał czerwoną kartkę. Mało tego, że Anglia nie utrzymała prowadzenia 2:0 do końca spotkania, to jeszcze piłkarz musiał odcierpieć karę w trakcie Euro 2012 i wrócił dopiero na trzeci mecz grupowy z Ukrainą.

Teraz Anglia jedzie znowu do Podgoricy, a kibice i media zastanawiają się: wytrzyma, czy nie wytrzyma? Selekcjoner Roy Hodgson stwierdził, że się nie boi. - Raczej nie będę z nim rozmawiał osobiście, bo sam wie najlepiej, co się wtedy stało. Kiedy zostałeś wyrzucony z boiska, to tego nie zapominasz - mówi.

Ale dwa dni później przyznał, że spodziewa się prowokacji pod adresem zawodnika Manchesteru United. - Może tak być, ale piłkarze muszą sobie z tym radzić - stwierdził.

Rooneya łatwo wyprowadzić z równowagi. Czerwone kartki dostawał już wcześniej, jako gracz Manchesteru (choćby za ironiczne klaskanie sędziemu) i w kadrze. W 2006 roku, w ćwierćfinale mistrzostw świata przespacerował się po nodze leżącego Ricardo Carvalho i został usunięty z boiska. Najgłośniej czerwonej kartki domagał się jego ówczesny kolega z drużyny Cristiano Ronaldo.

Po czerwonej kartce w meczu z Czarnogórą krytykowały go media i byli koledzy z boiska.

Anglicy mają się czego bać. Kibice i piłkarze na stadionie w Podgoricy znani są z tego, że prowokują rywali. Ostatnio nie wytrzymał tam Ludovic Obraniak, który został wyrzucony z boiska w 72. minucie meczu.

Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy