Wdowczyk wywalczył z Legią ostatnie mistrzostwo Polski tego klubu w 2006 roku. Był wtedy królem, nie tylko w stolicy. W plecaku trzymał buławę selekcjonera, ale później na jaw wyszło, jak budował swoją karierę w niższych ligach, kupując zwycięstwa dla Korony Kielce. Po pięciu latach zawieszenia wrócił do zawodu i z Pogonią Szczecin broni się przed spadkiem.
Pogoń to najsłabsza drużyna wiosny. Po kilku kolejkach zwolniony został trener Artur Skowronek, Wdowczyk miał odmienić zespół, jednak na razie mu się to nie udało. Trudno wyobrazić sobie, by marzył o wywiezieniu choćby punktu z Łazienkowskiej.
Legia po mistrzostwo idzie dość pewnym krokiem, wygrała ostatnich pięć meczów, awansowała też do finału Pucharu Polski. Zwycięzcą ostatnich spotkań jest przede wszystkim Władimir Dwaliszwili, który wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Być może kosztem Danijela Ljuboi, który ciągle narzeka na kontuzję.
Ostatnio sędziowie mylą się na korzyść warszawskiej drużyny (mecze z Wisłą i Ruchem) i zaczynają się teorie spiskowe. Prezes Ruchu Dariusz Smagorowicz zaproponował, by Legii już przed sezonem przyznać dublet, bo nie ma sensu męczyć się na boisku. Trener Lecha Mariusz Rumak stwierdził, że terminarz ligowy ułożono pod drużynę Jana Urbana, która swoje spotkanie rozgrywa zawsze jako pierwsza i to Lech musi gonić i grać pod większą presją.
Lech w tej kolejce zagra na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin. Zespół z Poznania jest mistrzem wyjazdów, u siebie wygrał ostatnio pierwszy raz po kilkumiesięcznej przerwie.