Hoeness ma być wieczorem na trybunach Allianz Arena podczas półfinałowego meczu Bayern-Barcelona w Lidze Mistrzów (20.45, Canal+ Sport, nSport). To będzie jego pierwsze publiczne pojawienie się od wybuchu afery dotyczącej szwajcarskiego konta, na którym działacz ukrywał pieniądze - swoje, ale również przyjaciół - przed niemieckim fiskusem. Na koncie były pieniądze którymi obracał m.in. w transakcjach giełdowych. Jak napisała "Sueddeutsche Zeitung", aż 20 mln marek przelał na to konto Robert Loius-Dreyfus, czyli zmarły w 2009 szef Adidasa, uważany za szarą eminencję futbolu.
Adidas jest związany z Bayernem od dziesięcioleci, ale wspomniane przelewy - 5 mln, a potem jeszcze 15 w formie pożyczek - od Dreyfusa dla jego przyjaciela Hoenessa miały miejsce akurat wtedy, gdy Adidas negocjował z klubem wielką umowę, obejmującą również wykupienie udziałów. A Bayern miał akurat konkurencyjną ofertę od Nike. We wrześniu 2001 roku przedłużył jednak umowę z Adidasem o siedem lat, i sprzedał mu blisko 10 procent akcji za ok. 75 mln euro.
Hoeness do informacji "SZ" jeszcze się nie odniósł. Przyznał się natomiast we wtorek w wywiadzie dla "Sport Bild" do "ciężkiego błędu", czyli unikania podatków. Wcześniej dobrowolnie zawiadomił urząd skarbowy o swoich oszustwach - wiedząc że dzięki temu będzie miał szansę na niższą karę, bo prawda i tak wyjdzie na jaw. - Próbowałem przynajmniej częściowo naprawić mój błąd. Chcę wszystko wyjaśnić. Prawo stwarza taką możliwość - tłumaczy Hoeness.
Według "Sueddeutsche Zeitung" szef Bayernu, nie tylko działacz piłkarski, ale też potentat w branży mięsnej - jego firma produkuje kiełbaski, ma kontrakt m.in. z Bayernem - został 20 marca tymczasowo aresztowany. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 5 mln euro zwolniono go, jednak nakaz aresztowania pozostaje nadal aktualny.
Tygodnik "Focus" poinformował jako pierwszy w zeszłą sobotę, że Hoeness zawiadomił w styczniu urząd podatkowy o popełnieniu przez siebie oszustwa podatkowego w związku z posiadaniem konta w szwajcarskim banku. Prokuratura wdrożyła przeciwko działaczowi śledztwo, sprawdzając, czy ujawnił on wszystkie dane o zaległych podatkach i czy zawiadomienie ma moc prawną.