Rooney doszedł do wniosku, że jego czas w Manchesterze dobiega końca. Chciałby spróbować czegoś innego, zagrać w nowym miejscu. Zawodnikowi także cięzko pogodzić się z rolą „tego drugiego" w drużynie. Odkąd na Old Trafford pojawił się Robin van Persie, Rooney nie jest już gwiazdą numer jeden. Dlatego dwa tygodnie temu piłkarz poprosił sir Alexa Fergusona, aby ten pozwolił mu poszukać nowego klubu. Szkocki menadżer odmówił. Jednak w międzyczasie sir Alex ogłosił, że przechodzi na emeryturę, a jego następcą został David Moyes, były szkoleniowiec Evertonu. Ta zmiana oznacza, że Wayne Rooney może wyjechać z Manchesteru szybciej, niż się tego spodziewał.
Moyes i Rooney mieli już okazję ze sobą pracować. To Szkot odkrył wielki talent angielskiego piłkarza. Dzięki niemu napastnik zadebiutował w 2002 na boiskach Premier Legue. W dniu swojego pierwszego meczu w barwach Evertonu Rooney miał 16 lat. Od razu zainteresował sobą najlepsze angielskie zespoły. W końcu w 2004 opuścił z Goodison Park i przeszedł za 23 miliony funtów do Manchesteru United. Wydawać by się mogło, że zarówno dla menadżera jak i piłkarza spotkanie po latach w jednym klubie będzie piękną sentymentalną podróżą. Lecz pozory są bardzo złudne.
Obaj panowie weszli ze sobą na wojenną ścieżkę, gdy Wayne Rooney wydał autobiograficzną książkę „Moja historia". Opisywał w niej, że Moyes zdradził szczegóły prywatnych rozmów jednej z brytyjskich gazet. Szkot nie mógł patrzeć na te pomówienia spokojnie i wytoczył piłkarzowi proces sądowy. Tym samym został pierwszym szkoleniowcem w Premier League, który oskarżył gracza o zniesławienie. Sąd orzekł, że piłkarz naruszył dobre imię trenera. Rooney, zgodnie z wyrokiem, przeprosił Moyesa w 2008. Dziś obaj zarzekają się, że wszelkie konflikty zostały zażegnane. Choć powszechnie wiadomo, że te zapewnienia to jedynie kurtuazja.
Rooney prosi o pozwolenie na opuszczenie Old Trafford, a Moyes zapewne nie będzie namawiał go do pozostania. Tym bardziej, że David Gill, dyrektor wykonawczy Manchesteru United, przebywa ostatnio w Madrycie. Działacz poleciał do stolicy Hiszpanii, aby spotkać się z agentem Cristiano Ronaldo. Informację tę potwierdza hiszpańska prasa. Zdaniem dziennikarzy Rooney dostał od władz klubu jasny sygnał, że przestaje być United potrzebny. Czy między Manchesterem a Madrytem dojdzie do wymiany piłkarzy? Nie jest to nieprawdopodobny scenariusz. Jednak o angielskiego napastnika pyta też inny zespół z mocarstwowymi ambicjami – Paris Saint Germain. Katarscy szejkowie chcieliby stworzyć na Parc des Princes atak marzeń. Liczą na to, że duetu Rooney – Ibrahimović nie zatrzyma żadna defensywa na świecie.
Zapowiedzi reprezentanta Anglii, że latem opuści drużynę z Old Trafford, spotkały się z niezadowoleniem kibiców. Zawodnik nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Być może uda mu się porozumieć z Moyesem i ich współpraca zacznie układać się pomyślnie. Lecz w ten scenariusz nie wierzą nawet najwięksi optymiści kibicujący zespołowi z Manchesteru.