FA zastanawia się jakim karom mieliby podlegać gracze, którzy dyskryminują innych sportowców. Anglicy zapowiedzieli stworzenie swojego systemu sankcji, gdy nad własnymi przepisami dotyczącymi rasistowskich zachowań zaczęła pracować UEFA. Działacze FA nie spodziewali się tak surowego podejścia europejskiej federacji. Najłagodniejsza kara proponowana przez UEFA to dziesięć meczów dyskwalifikacji. Dlatego FA postanowiła stworzyć własne przepisy. Według jej pomysłów wykluczenie z pięciu meczów to najniższy z możliwych wyroków. Dopiero drugi rasistowski wybryk skutkowałby przymusowym opuszczeniem dziesięciu spotkań.
Pomysły władz angielskiej piłki nożnej krytykują działacze organizacji antyrasistowskich. Uważają oni, że sankcje zaproponowane przez UEFA byłyby bardziej dotkliwe dla boiskowych ksenofobów. Piara Powar, dyrektor wykonawczy stowarzyszenia Futbol Przeciwko Rasizmowi, nazwał propozycje FA „straconą szansą". David Bernstein, prezes FA, odpiera te zarzuty mówiąc, że wszystkie pomysły „zostały dokładnie przemyślane". Karę wykluczenia z pięciu meczów otrzymywać mają tylko ci piłkarze, którzy obrażą innego zawodnika, ale okażą skruchę. Bernstein przypomina, że angielska federacja proponuje rozwiązanie, którego brakuje wśród pomysłów UEFA – dożywotnią dyskwalifikację. Obejmowałaby ona tych graczy, którzy wielokrotnie powtarzają rasistowskie zachowania oraz nie uczestniczą w specjalnym programie reedukacyjnym, który jest częścią łagodniejszych kar. Przy okazji prezes FA zaznacza, że praca nad udoskonaleniem systemu sankcji trwa. Przedstawiony projekt nie jest ostatecznym. - Nic nie jest postanowione na zawsze. Jesteśmy otwarci na nowe propozycje i wciąż będziemy udoskonalać nasze pomysły – zapewniał David Bernstein.