Wygrali wszystkie sześć meczów, Barcelonie ustępują tylko gorszym bilansem bramkowym, nad Realem mają dwa punkty przewagi, a ich największa gwiazda, Diego Costa, otwiera razem z Leo Messim klasyfikację strzelców (7 goli).
25-letni Brazylijczyk godnie zastępuje Radamela Falcao, Kolumbijczyka sprzedanego latem do Monaco za 60 mln euro. Costa zrobił już wrażenie na wysłannikach kilku klubów, m.in. Liverpoolu, ale w ubiegłym miesiącu przedłużył umowę z Atletico do 2018 roku. Coraz głośniej mówi się też o jego naturalizacji, bo w reprezentacji canarinhos brakuje dla niego miejsca. Hiszpańska federacja wysłała do FIFA pismo z zapytaniem o możliwość powołania piłkarza, który wiosną rozegrał dla Brazylii dwa mecze towarzyskie. – W życiu kieruję się zasadą: gram tam, gdzie mnie chcą. Przed nikim nie zamykam drzwi – mówi Costa.
Do Atletico trafił już w 2007 roku, ale większość czasu spędził w innych klubach. Był wypożyczany do Sportingu Braga, Celty Vigo, Albacete i Rayo Vallecano, gdzie pokazał swój snajperski instynkt, zdobywając 9 goli w 16 meczach. Simeone mu zaufał. Powtarza, że Costa zaszczepił w kolegach mentalność zwycięzców. Nie pozwala im na chwilę rozluźnienia, ma obsesję na punkcie futbolu. Nikogo nie pozostawia obojętnym. Rywale nienawidzą go za agresywny styl gry, chamskie zachowanie i odzywki. Sam przyznaje, że jest prowokatorem, ale nie brutalem.
Costa to niejedyny młody chłopak, na którego warto zwrócić w sobotę uwagę. W Realu coraz jaśniej błyszczy gwiazda Isco. 21-letni pomocnik, kupiony z Malagi za 30 mln euro, strzelił już cztery bramki w lidze. – Pewnego dnia może być tak dobry jak ja – wierzy Zinedine Zidane. – To prawdziwy artysta. Na niego musimy uważać najbardziej. Real jest oczywiście faworytem, ale ostatnie derby nam się udały i wygraliśmy na ich stadionie – przypomina zwycięstwo w finale Pucharu Króla (2:1 po dogrywce) obrońca Atletico Diego Godin. – Nie boimy się Realu, bo zdajemy sobie sprawę, jak mocny mamy zespół. Potrafimy wykorzystać słabe punkty Cristiano Ronaldo, a od przyjaciół z Tottenhamu wiem, czego spodziewać się po Garetcie Bale'u – twierdzi bramkarz Atletico Thibaut Courtois.
Bale w derbach zagra na pewno. Będzie to jego debiut na Santiago Bernabeu. Wyleczył już kontuzję uda, która uniemożliwiła mu występ w meczu z Getafe i w środowym spotkaniu z Elche, zakończonym skandalem. Real zwyciężył 2:1 dzięki pomocy sędziego. W szóstej minucie doliczonego czasu Muniz Fernandez podyktował dla Królewskich rzut karny, uznając, że faulowany był Pepe, choć to portugalski obrońca przewracał Carlosa Sancheza, a arbiter widział to doskonale. Jedenastkę wykorzystał Ronaldo.