Swojska kadra

Adam Nawałka kompletuje sztab. Bierze z Zabrza tych, którym ufa.

Publikacja: 29.10.2013 00:46

Dziś Adam Nawałka przedstawi się piłkarskiej Polsce jako nowy trener reprezentacji

Dziś Adam Nawałka przedstawi się piłkarskiej Polsce jako nowy trener reprezentacji

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

Nawałkę wybrał Zbigniew Boniek. Prezes PZPN wspominał, że otrzymał wiele zgłoszeń od trenerów, reprezentację Polski chciał podobno objąć Giovanni Trapattoni, a praca Larsa Lagerbacka z reprezentacją Islandii zrobiła na Bońku olbrzymie wrażenie.

Nie wiadomo jednak, czy prowadzone były jakieś dyskusje, czy też Nawałka wiedział od dawna, że zostanie selekcjonerem. W kilku pierwszych kolejkach tego sezonu prowadził drużynę z Zabrza bez umowy, bo bardzo zabiegał, by w kontrakcie znalazł się zapis, że będzie mógł bez przeszkód odejść do pracy z reprezentacją. Być może miał dobrą intuicję, a może ostatnie kilkanaście dni czekania na nowego trenera były tylko grą pozorów.

Tkocz i Zając

Boniek stawia na Nawałkę z kilku powodów. Podobają mu się jego pasja, optymizm i sposób pracy. Wie, że nowy trener ma twardą rękę, i liczy na to, że wprowadzi do reprezentacji ducha walki. Od początku nie wierzył, żeby selekcjoner z zagranicy, nieznający naszych realiów, był w stanie zbudować lepszą drużynę, dlatego nie traktował poważnie kandydatur spoza Polski.

Pytania o Nawałkę są jednak takie same jak w momencie, gdy drużynę obejmował Waldemar Fornalik. Kibice obawiają się powtórki z rozrywki. Jedynym sukcesem nowego selekcjonera jest mistrzostwo Polski z 2001 r. Świetna praca z Górnikiem Zabrze w ostatnich sezonach bardzo przypominała tę, jaką Fornalik wykonywał w jeszcze biedniejszym Ruchu. Pieniędzy nie było, najlepszych piłkarzy sprzedawano co rundę, a trener potrafił mimo wszystko zbudować zespół, który włączał się do walki o mistrzostwo.

Dzisiaj dostaniemy więcej informacji, ale już wiadomo, że Nawałka bierze do kadry swoich ludzi z Zabrza.

Reklama
Reklama

Za bramkarzy odpowiadał będzie 40-letni Jarosław Tkocz. Przez sześć lat bronił w GKS Katowice, potem wyjechał  do Rosji, gdzie zagrał w kilkunastu meczach. Nawałkę poznał w Katowicach. Przez ostatnie lata Tkocz pracował w Górniku, do Zabrza trafił razem z Nawałką, podobnie jak Bogdan Zając, który ma być asystentem pierwszego trenera reprezentacji.

Zając to dwukrotny mistrz Polski z Wisłą Kraków (w 1999 i 2001 r.), kibicom ligowym jest lepiej znany niż Tkocz również dlatego, że często zastępował Nawałkę w wystąpieniach przed kamerą po meczach ekstraklasy. O taktyce może rozmawiać godzinami, jest lubiany w zespole. Doświadczenie w reprezentacji? Jeden towarzyski mecz ze Słowacją.

Rząd fachowców

„Selekcjoner, który nie ma doświadczenia na międzynarodowym poziomie, nie powinien otaczać się ludźmi, którzy również go nie posiadają. Nie powielajmy błędów, szkoda czasu. Po co ktoś ma potem mówić, że to jednak za duże buty dla asystentów, z całym szacunkiem dla nich" – napisał Jerzy Dudek w swoim felietonie w „Przeglądzie Sportowym".

W PZPN nikt jednak nie widzi problemu, wszyscy uważają, że powstaje „rząd fachowców", który swój autorytet u Roberta Lewandowskiego czy Wojciecha Szczęsnego zbuduje podczas pracy z reprezentacją. Podobnie miało być za Fornalika, którego na ławce rezerwowych wspierał Marek Wleciałowski. Było kulturalnie, ale bez emocji. Trudno sobie nawet wyobrazić burzę mózgów w poprzednim sztabie trenerskim reprezentacji. Lekarzem drużyny pozostanie Jacek Jaroszewski, ale nie będzie mógł zatrudnić całej swojej ekipy, bo Nawałka chce wziąć do kadry własnych fizjoterapeutów.

Na dzisiejszej konferencji dowiemy się też, od kiedy nowy sztab podejmie pracę z reprezentacją. Podobno Nawałka do końca roku ma łączyć funkcję selekcjonera z prowadzeniem Górnika Zabrze. Aż trudno uwierzyć, by Zbigniew Boniek rzeczywiście się na to zgodził, sam przecież mówił, że na budowanie kadry nie ma czasu, bo do meczów w eliminacjach Euro 2016 zostały tak naprawdę cztery oficjalne terminy FIFA, a praca z reprezentacją to nie tylko prowadzenie drużyny podczas meczów, ale też setki godzin spędzonych na obserwacji zawodników grających w Europie.

Nawałkę wybrał Zbigniew Boniek. Prezes PZPN wspominał, że otrzymał wiele zgłoszeń od trenerów, reprezentację Polski chciał podobno objąć Giovanni Trapattoni, a praca Larsa Lagerbacka z reprezentacją Islandii zrobiła na Bońku olbrzymie wrażenie.

Nie wiadomo jednak, czy prowadzone były jakieś dyskusje, czy też Nawałka wiedział od dawna, że zostanie selekcjonerem. W kilku pierwszych kolejkach tego sezonu prowadził drużynę z Zabrza bez umowy, bo bardzo zabiegał, by w kontrakcie znalazł się zapis, że będzie mógł bez przeszkód odejść do pracy z reprezentacją. Być może miał dobrą intuicję, a może ostatnie kilkanaście dni czekania na nowego trenera były tylko grą pozorów.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama