Brawo, Meksyk

Brazylia – Meksyk 0:0. Ten remis powinien sprowadzić gospodarzy na ziemię. Jeszcze nie są mistrzami świata

Publikacja: 18.06.2014 01:18

Michał Kołodziejczyk ?z Sao Paulo

Meksyk, który wygrał siedem z ostatnich 15 spotkań z mistrzami świata, postawił w Fortalezie trudne warunki. Bramkarz Guillermo Ochoa kilka razy uchronił swoją drużynę od porażki, jego interwencje hamowały entuzjazm gospodarzy.

Brazylia przeważała przez całe spotkanie, ale nie potrafiła tego udowodnić golem. Remis daje jednak obu drużynom komfort przed ostatnią serią meczów. Brazylia i Meksyk mają po cztery punkty, do awansu do fazy pucharowej potrzebują naprawdę niewiele.

W Sao Paulo przygotowane było wszystko do celebrowania radości z kolejnego zwycięstwa. Mimo remisu fajerwerki i tak poleciały w niebo, a na centralnym placu miasta spotkało się blisko 20 tysięcy ludzi.

Zobacz więcej zdjęć

Nikt nie wątpi w to, że Brazylia zostanie mistrzem świata, chociaż w spotkaniu z Meksykiem pokazała wszystko to, z czego nie może być dumna. Brak pomysłu na akcje pod bramką przeciwnika, brak błysku w kluczowych sytuacjach. Ochoa wybronił sześć strzałów gospodarzy, dwa razy dał radę wielkiemu Neymarowi, ale chyba najbardziej zaimponował, broniąc uderzenie Thiago Silvy.

Luiz Felipe Scolari nie mógł wystawić kontuzjowanego Hulka, który zapowiadał, że spotkanie w Forta -?lezie będzie miało dla niego wyjątkowe znaczenie, bo stąd pochodzi cała jego rodzina. Zamiast niego zagrał Fred i potwierdziło się, że Brazylia nie ma w składzie żadnego piłkarza, który potrafiłby grać jako środkowy napastnik.

W 68. minucie Freda zastąpił Jo i także do siebie nie przekonał. Brazylijczycy mają pretensje do Scolariego, że dbając o wynik, zupełnie zapomniał o tym, co jego piłkarze chcieli pokazać światu. A chcieli udowodnić, że w futbolu liczy się przede wszystkim radość.

Jeśli Brazylia nie zagra w finale, zacznie się piekło. Na czwartek zaplanowana jest kolejna wielka manifestacja przeciwko organizacji mundialu. Kiedy Brazylia wygrała 3:1 pierwsze spotkanie, na ulicach była radość, po remisie wszyscy się uśmiechali, ale była to dobra mina do złej gry. Aż strach pomyśleć, co będzie, jeśli gospodarze odpadną z turnieju. Nie mają na tyle mocnej drużyny, by spełnić oczekiwania ludu. A tylko złoty medal może zamknąć usta tym, którzy mają pretensje o to, że zamiast na mistrzostwa, pieniądze nie zostały przekazane na opiekę zdrowotną czy edukację.

Brazylia liczyła na Fortalezę. To tam, przed rokiem, zaczęła się tradycja śpiewania pełnej wersji hymnu a capella przed meczem.

Brazylia pokonała Meksyk w drodze po zwycięstwo w Pucharze Konfederacji. Tym razem się nie udało, mimo że publiczność znowu chciała spowodować, by piłkarze poczuli się dobrze. Rok temu Hulk powiedział, że dzięki dopingowi wydawało mu się, że dołączył do demonstrantów.

Teraz Brazylijczycy mają wątpliwości. Gra ich reprezentacji nie była tak przekonująca, jak Holandii i Niemiec, ciągle jest też strach przed Argentyną. Nie wiadomo, na co stać Włochów. Gospodarze posmutnieli, bo nagle z głównych kandydatów do złota, stali się co najwyżej pretendentami. Ale mundial w Brazylii smakuje wyjątkowo, nawet jeśli spotkania kończą się bezbramkowym remisem.

Brazylia – Meksyk 0:0.

Żółte kartki: Ramires, Thiago Silva (Brazylia); P. Aguilar, J. J. Vazquez (Meksyk).

Sędziował Cuneyt Cakir (Turcja). Widzów 60 000.

Brazylia: Julio Cesar – Dani Alves, Thiago Silva, David Luiz, Marcelo – Paulinho, Oscar (84, Willian), Luiz Gustavo, Ramires (46, Bernard) – Fred (68, Jo), Neymar.

Meksyk: G. Ochoa – M. Layun, F. Rodriguez, R. Marquez, H. Moreno – P. Aguilar, H. Herrera (76. M, Fabian), A. Guardado, J. J. Vazquez – G. Dos Santos (84, R. Jimenez), O. Peralta (74, J. Hernandez).

Michał Kołodziejczyk ?z Sao Paulo

Meksyk, który wygrał siedem z ostatnich 15 spotkań z mistrzami świata, postawił w Fortalezie trudne warunki. Bramkarz Guillermo Ochoa kilka razy uchronił swoją drużynę od porażki, jego interwencje hamowały entuzjazm gospodarzy.

Pozostało 93% artykułu
Piłka nożna
Borussia Dortmund - Barcelona. Robert Lewandowski przyjeżdża do Łukasza Piszczka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain wygrywa, ale nadal stoi nad przepaścią
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real Madryt odrabia straty. Kylian Mbappe z kontuzją
Piłka nożna
Manchester City czeka na werdykt. Ma 115 zarzutów
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Piłka nożna
Paris Saint-Germain może odpaść już w fazie ligowej. To nie jest gra komputerowa