Była 90. minuta spotkania w Sofii, a na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis. Steaua Bukareszt w pierwszym spotkaniu wygrała 1:0 i jedną nogą była w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W ostatniej minucie regulaminowego czasu bramka Wondersona doprowadziła do dogrywki.
Dodatkowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia, ale mocno osłabił drużynę Łudogorca Razgrad. W 119. minucie spotkania błąd obrony swojego zespołu musiał ratować Władisław Stojanow. Bramkarz faulował wychodzącego na czystą pozycję Fernando Varelę i sędzia bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę.
To oznaczało problem dla trener Łudogorca, który wcześniej wykorzystał limit zmian. Z konieczności na bramce stanął obrońca Cosmin Moti i już w trakcie dogrywki udanie interweniował po rzucie rożnym rywali. Prawdziwego wyczynu dokonał jednk podczas serii rzutów karnych.
Jako pierwszy skutecznie egzekwował jedenastkę, a potem obronił rzuty karne strzelane przez Paula Pirvulescu i Cornela Rapę, zapewniając swojej drużynie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Rumuński obrońca eliminuje z gry drużynę mistrza Rumunii - brzmi to jak scenariusz fimowy, ale w przypadku Cosmina Motiego nie mogło być mowy o sentymentach. Obrońca siedem lat występował w Dinamie Bukareszt, największym rywalu Steauy.