Lewandowski gości Borussię

W sobotę Bayern – Borussia. Starcie wagi ciężkiej. Mecz, który niezmiennie budzi silne emocje.

Publikacja: 31.10.2014 01:00

Zbyt wiele się w ostatnich latach wydarzyło, by mówić o tym spotkaniu spokojnie. Najpierw przejście z Dortmundu do Monachium Mario Goetzego, potem transfer Roberta Lewandowskiego, który „Der Spiegel" nazwał majstersztykiem, bo Bayern wzmocnił się kosztem swojego najgroźniejszego rywala. Wkrótce być może inny głośny zakup – Marco Reusa.

W Bawarii potrafią grać Borussii na nerwach. – Już się do tego przyzwyczailiśmy. Nie zwracamy uwagi na informacje wychodzące z Monachium – twierdzi dyrektor sportowy klubu z Dortmundu Michael Zorc. Borussia ma teraz większe problemy niż zakulisowe wojny. W dziewięciu meczach Bundesligi zdobyła mniej punktów niż w trzech spotkaniach Ligi Mistrzów. Choć spadła na 15. miejsce w tabeli, kibice zginąć jej nie dadzą.

„Sześć porażek nie jest w stanie zniszczyć sześciu wspaniałych lat" – śpiewali po ostatniej przegranej z Hannoverem 96. A po pucharowym zwycięstwie nad FC St. Pauli jedna z kobiet pracujących w kateringu stanęła przed Juergenem Kloppem i odczytała list od fanów: „Poprowadził nas pan do sukcesu, teraz my przeprowadzimy pana przez kryzys".

Borussię od lidera Bayernu dzieli przepaść – aż 14 punktów, ale w Monachium nikt nie odważy się powiedzieć, że to dla gospodarzy będzie mecz łatwy. – Nie patrzymy na tabelę. Rywale mają kłopoty, ale to nie znaczy, że nie traktujemy ich poważnie. Wciąż bardzo szanujemy Borussię – zapewnia prezes mistrzów Niemiec Karl-Heinz Rummenigge, a Thomas Mueller dodaje: – Dortmund zawsze będzie groźny. Nie spodziewam się, że będziemy prowadzić do przerwy 5:0.

Borussia potrafi grać z Bayernem. W kwietniu zwyciężyła w Monachium 3:0, latem zdobyła Superpuchar Niemiec, wygrywając u siebie 2:0. To był debiut Lewandowskiego w nowej drużynie, polski napastnik nie wspomina go dobrze. Nie dość, że nie strzelił bramki, to nasłuchał się gwizdów. Najwyraźniej niektórzy szybko zapomnieli, ile zrobił dla Dortmundu.

Reklama
Reklama

Transmisja meczu w sobotę o 18.30 wyłącznie w Eurosporcie 2

Zbyt wiele się w ostatnich latach wydarzyło, by mówić o tym spotkaniu spokojnie. Najpierw przejście z Dortmundu do Monachium Mario Goetzego, potem transfer Roberta Lewandowskiego, który „Der Spiegel" nazwał majstersztykiem, bo Bayern wzmocnił się kosztem swojego najgroźniejszego rywala. Wkrótce być może inny głośny zakup – Marco Reusa.

W Bawarii potrafią grać Borussii na nerwach. – Już się do tego przyzwyczailiśmy. Nie zwracamy uwagi na informacje wychodzące z Monachium – twierdzi dyrektor sportowy klubu z Dortmundu Michael Zorc. Borussia ma teraz większe problemy niż zakulisowe wojny. W dziewięciu meczach Bundesligi zdobyła mniej punktów niż w trzech spotkaniach Ligi Mistrzów. Choć spadła na 15. miejsce w tabeli, kibice zginąć jej nie dadzą.

Reklama
Piłka nożna
Wszyscy go lubią. Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski ma zostać Jan Urban
Piłka nożna
Chelsea wygrała klubowe mistrzostwa świata, ale się nie zatrzymuje. Na transfery wydała już fortunę
Piłka nożna
Lech ma nowych piłkarzy, Legia ma Superpuchar Polski. Niespodzianka w Poznaniu
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama