Wszystko potoczyło się zgodnie ze scenariuszem: gładkie zwycięstwo, bez żadnych niepotrzebnych nerwów, ponieważ pierwszą bramkę Kamil Grosicki strzelił już w ósmej minucie gry. Robert Lewandowski umocnił się na pozycji lidera strzelców eliminacji, a Jakub Błaszczykowski dostał do wykonania rzut karny, ot tak na zachętę i na przełamanie.
Selekcjoner pozwolił zadebiutować w reprezentacji Bartoszowi Kapustce z Cracovii, który zresztą od razu w pierwszym meczu strzelił bramkę, dał kilkanaście minut na pokazanie się Piotrowi Zielińskiemu z Empoli. Arkadiusz Milik miał okazję poćwiczyć strzały prawą nogą, której zazwyczaj nie używa, a Gibraltarowi zdołał strzelić nią gola, wreszcie na „liczby” zapolował też Grosicki.