Dziś do godziny 19 reprezentanci Polski będą zjeżdżać się na zgrupowanie kadry przed meczami z Danią i Armenią. Gdy spotykali się ostatnim razem – miesiąc temu – nastroje były hurraoptymistyczne, a tematem numer jeden wciąż jeszcze było udane Euro 2016 i wielkie transfery, jakie nastąpiły latem, gdy zawodnicy Adama Nawałki za duże pieniądze zmieniali kluby na lepsze. A jednak mecz w Kazachstanie wymknął się im spod kontroli – i chociaż do przerwy prowadzili 2:0, musieli przełknąć gorycz straty punktów już na starcie eliminacji.
– Ten mecz nie zakończył się po naszej myśli – rozpoczął w niedzielę konferencję prasową Adam Nawałka. – Remis 2:2 traktujemy oczywiście jako stratę punktów. Mamy przygotowany materiał i będziemy z piłkarzami ten mecz analizować. Do spotkania z Kazachstanem byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Podkreślaliśmy, jak ważna jest koncentracja i dyscyplina taktyczna. Efektem była dobra pierwsza połowa, którą wygraliśmy 2:0. Mam jednak kilka uwag do piłkarzy dotyczących przygotowania mentalnego i emocjonalnego. Z niektórymi odbyłem już rozmowę na ten temat. Pozostałych to czeka.
Selekcjonerowi chodzi o to, iż w drugiej połowie zbyt wielu piłkarzy jego zespołu skupiło się na protestach i na toczeniu małych wojenek z zawodnikami rywala. Punktem kulminacyjnym była żółta kartka dla Kamila Glika, który kopnął piłkarza gospodarzy, symulującego kontuzję, wijącego się z bólu na murawie, mimo iż nic mu nie było. Po szturchnięciu nogą przez Glika wstał natychmiast jak poparzony.
Całkowity zakaz dyskusji z sędziami to była zresztą święta zasada w zespołach ligowych prowadzonych przez Nawałkę. W reprezentacji selekcjoner też z początku chciał wprowadzić swój surowy regulamin (zakaz symulowania kontuzji, zbieganie truchtem do szatni po gwizdku na przerwę itd.), ale po rozmowie ze starszyzną drużyny wspólnie uznali, iż to, co sprawdza się w Górniku Zabrze, niekoniecznie trzeba egzekwować od gwiazd polskiej piłki.
Największym problemem Nawałki – który tego słowa nie używa, według niego nie ma problemów, są wyzwania – przed sobotnim meczem z Danią jest środek obrony. Michał Pazdan od początku tego sezonu zmaga się z urazami. Gdy tylko się wyleczy, przyplątuje się natychmiast kolejna kontuzja. Pazdan doznał urazu barku w spotkaniu z Wisłą tydzień temu. Nie zagrał ze Sportingiem w LM, nie wystąpił przeciwko Lechii. A to właśnie legioniście Nawałka ufa najbardziej i to jego widzi w roli partnera Glika.