Czy ratusz pozwoli zmniejszyć widownię na Legii

Właściciel klubu skłóconego z kibicami chce szybszej rozbiórki starych trybun

Aktualizacja: 14.12.2007 07:09 Publikacja: 14.12.2007 02:18

Chodzi o wyburzenie trybuny otwartej, czyli tzw. żylety, i przyspieszenie przebudowy obiektu kosztem ograniczenia widowni o połowę. Na ratusz, który prowadzi i finansuje inwestycję za 365 mln zł, naciskają ITI, właściciel Legii, oraz władze klubu. Jeśli ratusz ulegnie presji, kibicom przez półtora roku zostanie jedna trybuna, ale stadion będzie gotowy wcześniej.

Jak ustaliła „Rz”, do dyrektora miejskiego Biura Sportu Wiesława Wilczyńskiego wpłynął właśnie elektroniczny list od prezesa Klubu Piłkarskiego Legia Leszka Miklasa.

Miklas udowadnia, że kibice nie ucierpią na zmianie harmonogramu i ograniczeniu widowni na czas budowy. Według obliczeń klubu średnia liczba fanów na meczach zakończonej w ubiegłą sobotę rundy jesiennej wyniosła 5498. A na trybunie krytej, która według propozycji klubu byłaby podczas budowy trzech nowych jedyną dostępną widownią, można pomieścić 5314 kibiców.

Kibice są jednak oburzeni planami klubu. Twierdzą, że niska frekwencja na trybunach jest wynikiem konfliktu fanów z właścicielem klubu, który po skandalicznych burdach w Wilnie wypowiedział chuliganom wojnę i nałożył kilkadziesiąt tzw. nakazów stadionowych. Efekt sporu jest taki, że z powodu grobowej atmosfery na trybunach (kibice milczą) wielu warszawiaków zrezygnowało z przychodzenia na mecze.

Wiesław Wilczyński, który jeszcze w poniedziałkowej rozmowie z „Rz” stał po stronie kibiców chcących oglądać Legię na żywo i wykluczał wcześniejsze wyburzenie żylety, wczoraj był już bardziej ostrożny.

– Nie interesuje mnie konflikt w klubie. Chcę sprawnie przeprowadzić inwestycję – zapewnia szef warszawskiego sportu. – Jeszcze w tym tygodniu przeprowadzę konsultacje, które wyjaśnią, jak bardzo trzyetapowa budowa z jednoczesnym rozgrywaniem meczów skomplikuje prace.

Czy nie za późno na zmianę harmonogramu? Trwa już przecież przetarg na wykonawcę stadionu, a w warunkach zapisano, że modernizacja musi się odbyć w trzech etapach (najpierw wyburzanie, budowa trybun za bramkami, później w miejscu otwartej i na końcu krytej).

Wysoki urzędnik ratusza zdradza nam w rozmowie: – Komisja przetargowa dopiero przygotowuje szczegółową specyfikację, na podstawie której firmy budowlane zgłoszą ostateczne oferty. Wszystko jest jeszcze możliwe i według mnie klub dopnie swego.

O kontrakt walczy osiem konsorcjów i jedna firma z Grecji. Są m.in. dwa konsorcja z chińskimi potentatami z Shanghai Construction i Beijing Urban Construction Engineering (współautor pekińskiego „ptasiego gniazda” budowanego na olimpiadę). Miasto chce wybrać zwycięzcę w lutym lub marcu. Koniec budowy stadionu dla 31,7 tys. widzów zaplanowano w połowie 2010 r.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

m.szczepaniuk@rp.pl

Chodzi o wyburzenie trybuny otwartej, czyli tzw. żylety, i przyspieszenie przebudowy obiektu kosztem ograniczenia widowni o połowę. Na ratusz, który prowadzi i finansuje inwestycję za 365 mln zł, naciskają ITI, właściciel Legii, oraz władze klubu. Jeśli ratusz ulegnie presji, kibicom przez półtora roku zostanie jedna trybuna, ale stadion będzie gotowy wcześniej.

Jak ustaliła „Rz”, do dyrektora miejskiego Biura Sportu Wiesława Wilczyńskiego wpłynął właśnie elektroniczny list od prezesa Klubu Piłkarskiego Legia Leszka Miklasa.

Pozostało 80% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?