Spółka Club & Travel, która ma wyłączność na sprzedaż w Polsce biletów na igrzyska, ogłosiła, że do wzięcia są ostatnie wejściówki na zawody lekkoatletyczne, strzelectwo, zapasy, łucznictwo, szermierkę, wioślarstwie, kajakarstwie górskim, siatkówkę kobiet i podnoszenie ciężarów.
– Nasza narodowa pula przyznana przez MKOl wynosiła 5300 biletów. W ostatnim czasie dokupiliśmy jeszcze 500, przede wszystkim na siatkówkę i piłkę ręczną, bo o nie kibice pytali najczęściej. Wciąż staramy się też pozamieniać mniej chodliwe bilety na bilety na gry zespołowe – opowiada w rozmowie z "Rz" Jerzy Pronobis, prezes Club & Travel.
Najszybciej rozeszły się bilety na siatkówkę (780) oraz piłkę ręczną (450). Szybko poszły wejściówki na konkurencje wioślarskie oraz lekkoatletyczne. Błyskawicznie sprzedano 15 na ceremonię otwarcia (po ok. 1800 zł).
Bilety na zawody są tanie: konkurencje strzeleckie można oglądać za 13 zł, siatkówkę plażową za 22 zł, półfinały i finały łucznictwa za 41 zł, podobnie kajaki górskie, podnoszenie ciężarów, zapasy, finały szermierki. Bilet na jeden mecz siatkarski (w eliminacjach) kosztuje 34 – 41 zł.
Najdroższa jest lekkoatletyka. Kto chciał w dobrym miejscu obejrzeć finał trójskoku, 3000 m z przeszkodami albo kibicować naszym paniom w finale skoku o tyczce, zapłacił 331 zł. Gorsze miejsca kosztowały 166 zł.