Na końcu wyszło słońce

Polscy żużlowcy zostali drużynowymi mistrzami świata. Na mokrym torze okazali się lepsi od Australii, Szwecji i Rosji

Aktualizacja: 20.07.2009 05:02 Publikacja: 20.07.2009 03:55

Mistrzowie świata. Od lewej: Krzysztof Kasprzak, Tomasz Gollob, Adrian Miedziński, Piotr Protasiewic

Mistrzowie świata. Od lewej: Krzysztof Kasprzak, Tomasz Gollob, Adrian Miedziński, Piotr Protasiewicz i Jarosław Hampel

Foto: Fotorzepa, bartosz jankowski Bartosz Jankowski

Nazajutrz po sobotniej ulewie tor w Lesznie nadawał się wprawdzie do jazdy, ale zawody trzeba było przerwać na dwie godziny. Przeciwko ich wznowieniu najgłośniej protestowali Australijczycy, jakby przeczuwając, że tym razem nie dla nich zaświeci słońce.

W niedzielę mieliśmy powtórkę z dramatycznego półfinału w Peterborough. Przed ostatnim biegiem w walce o zwycięstwo liczyli się tylko Polacy i Australijczycy. Obie drużyny miały po 41 punktów.

Tomaszowi Gollobowi od początku zawodów nic nie wychodziło. Kiedy nie zdobył punktów w biegu 18., na trybunach rozległy się gwizdy. Kapitan Australii Leigh Adams, który również jechał w ostatnim biegu, miał na koncie dziesięć punktów (Gollob wówczas tylko trzy).

W decydującym momencie najlepszy polski żużlowiec pokazał jednak klasę. Prowadził od startu do mety. Może problem tkwił w sprzęcie, bo w decydującym biegu jechał na motorze pożyczonym od Krzysztofa Kasprzaka. Adams nie rezygnował, atakował na przemian przy bandzie i przy krawężniku toru, ale z doświadczonym Polakiem nie miał żadnych szans. Przed ostatnim wirażem Gollob zerknął przez ramię i już wtedy wzniósł rękę w geście triumfu. Za chwilę znalazł się w objęciach kolegów.

Polska drużyna miała tego dnia dwóch bohaterów. Na początku zawodów dzięki punktom Jarosława Hampela utrzymywała kontakt z liderami. Słabo jeździł Piotr Protasiewicz, młody Adrian Miedziński w pierwszym biegu upadł, a potem wygrał tylko raz.

Gdy trzeba było odrabiać straty, trener Marek Cieślak wystawił Hampela jako jokera, a ten zdobył cztery punkty. Za chwilę wygrał swój kolejny wyścig i Polacy zrównali się z Australią.

Po ostatnim biegu wściekły lider Australijczyków Jason Crump schował się w parku maszyn. To jego błąd spowodował, że nasza drużyna miała szansę na odrobienie strat. Gdyby w 22. biegu nie wyprzedził Kasprzaka na ostatnim wirażu, Polacy zbliżyliby się do nich na dwa punkty. Wtedy trener Cieślak nie mógłby wystawić rewelacyjnego Hampela. Prawo skorzystania z jokera przysługuje, gdy strata wynosi minimum trzy punkty.

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja:[/srodtytul]

[b] 1. Polska 44 pkt (J. Hampel 18, K. Kasprzak 10, A. Miedziński 7, T. Gollob 6, P. Protasiewicz 3); [/b]

2. Australia 43 (L. Adams, J. Crump, C. Holder, D. Watt, D. Batchelor);

3. Szwecja 36 (J. Davidsson, F. Lindgren, A. Lindbaeck, A. Jonsson, D. Rudd);

4. Rosja 35 (E. Sajfutdinow, R, Gafurow, R. Poważny, D. Gizatulin, G. Łaguta).[/ramka]

Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay