Finał Super Bowl to też igrzyska twórców reklam. Szacuje się, że na spoty towarzyszące Super Bowl firmy wydadzą ponad 200 milionów dolarów. 30-sekundowa reklama kosztuje zaś od 2,5 do 3 milionów dolarów. Ale zdaniem specjalistów warto takie pieniądze zapłacić, ponieważ przed ekranami zbierze się w niedzielny wieczór około 100 milionów Amerykanów. Zobaczą reklamy piwa i samochodów, nowoczesnych komputerów i wszystko posiadających telefonów, chipsów i napojów gazowanych. Większość filmików przygotowywanych jest specjalnie na tę okazję i przeważnie ogląda się je na tyle fajnie, że internauci szukają ich potem również w sieci. W tym roku fani futbolu obejrzą także „promującą życie” reklamę chrześcijańskiej organizacji Focus on The Family – przeciw której ostro protestują zwolennicy aborcji, a także spot zachęcający do udziału w tegorocznym spisie powszechnym. W tym przypadku protestują republikanie, którzy uważają, że rząd niepotrzebnie wydał tak ogromne pieniądze.
[srodtytul]Saintsmania ogarnęła miasto [/srodtytul]
Mieszkańcy Nowego Orleanu od kilku dni nie mogą skupić się na żadnej pracy. No bo jak tu pracować, gdy ich Saints pierwszy raz w historii zagrają w Super Bowl. W poniedziałek uczniowie większości szkół będą więc mieli wolne. Dyrektorzy wiedzą przecież, że tak czy owak młodzież pryśnie na lotnisko, żeby – w co wszyscy tutaj wierzą – powitać zwycięską drużynę. Z szaleństwa, które ogarnęło fanów Super Bowl, zdaje sobie też sprawę pewien sędzia z Nowego Orleanu. Michael Bagneris nakazał przełożenie zaplanowanego na poniedziałek procesu w sprawie odszkodowania za szkodliwą pracę przy azbeście. „Saintsmania ogarnęła Nowy Orlean – zwrócił uwagę w formalnym uzasadnieniu swojej decyzji. – Wielu potencjalnych przysięgłych w Orleanie, kilku prawników zaangażowanych w ten spór sądowy, a także pracownicy sądu planują wyjazd do ziemi obiecanej – na Super Bowl do Miami na Florydzie” – dodał w oficjalnym postanowieniu. Jak wyjaśniał potem dziennikarzom sędzia Bagneris, nawet jeśli udałoby się zgromadzić 12 osób, które mogłyby siedzieć na sali sądowej, to i tak – zarówno jego zdaniem, jak i zdaniem prawników – nikt nie byłby się w stanie skupić na przedstawianych przez prawników dowodach.
Osoby niezainteresowane finałem futbolu nie mają też w zasadzie po co zaglądać do portali internetowych lokalnych mediów. Poza Super Bowl znajdą w nich bowiem głównie wiadomości o Super Bowl, no i jeszcze trochę o Super Bowl. Już wcześniej zainteresowanie grą Saints było ogromne. Według Fox News 24 stycznia 86 proc. odbiorników telewizyjnych w Nowym Orleanie pokazywało ten sam program: był to Garrett Hartley zdobywający kopnięciem z odległości 40 jardów decydujące punkty w meczu z Minnesota Vikings, co zapewniło Saints historyczny awans. Już wtedy na ulicach Nowego Orleanu do późna trwała gorąca zabawa. – Po niedzielnym zwycięstwie wszyscy będą w naprawdę dobrych nastrojach – przewiduje teraz sędzia Bagneris, wierząc, że to właśnie Saints będą tą drużyną, której uda się zatrzymać świetnych Colts. Fani Colts przypominają jednak, że to ich czwarty Super Bowl i przekonują, że bez problemu rozgromią debiutantów. Kto miał rację, rozstrzygnie się dziś. W Polsce finał pokaże Polsat Sport, początek transmisji o północy.
[i] — Jacek Przybylski z Waszyngtonu [/i]