Szanse na lepszy wynik Polaka prysły już na pierwszych kilkuset metrach po starcie. Ruszający z siódmego pola Kubica jeszcze na prostej startowej bronił się przed atakującym go Nico Rosbergiem, spychając srebrnego Mercedesa Niemca na trawiaste pobocze. W pierwszym zakręcie krakowianin starł się z Felipe Massą i stracił pozycję na rzecz kierowcy Ferrari.
Chwilę później zawadził lewym przednim kołem o auto próbującego zamknąć mu drogę Kamuiego Kobayashiego. W szybkim, pokonywanym na piątym biegu łuku hiszpańskiego toru żółte Renault Polaka przez moment sunęło bokiem. Kierowca wybrnął z tej opresji, ale stracił kawałek przedniego skrzydła i dwie kolejne pozycje. Przejechał pierwszą część wyścigu tuż za tylnym skrzydłem Toro Rosso, prowadzonego przez Jaime Alguersuariego.
Podczas obowiązkowej zmiany opon, na którą większość kierowców zjechała pomiędzy czternastym i siedemnastym okrążeniem, mechanicy Toro Rosso mieli problem z nakrętką na lewym przednim kole. Dzięki temu Kubica przesunął się na dziewiątą pozycję i spędził resztę wyścigu tuż za Adrianem Sutilem. Kierowca Force India był wolniejszy, ale na pozbawionym mocnych stref hamowania hiszpańskim torze wyprzedzanie jest praktycznie niemożliwe.
Podobne problemy mieli kierowcy walczący o czołowe lokaty. Z charakterystyki toru Catalunya zadowolony mógł być tylko zwycięzca, który bez problemów prowadził od startu do mety i dzięki zdobytym w Hiszpanii punktom awansował w mistrzostwach świata z dziewiątej pozycji na czwartą. Inni narzekali, bo nawet przy dużej różnicy prędkości wyprzedzanie na torze pod Barceloną jest praktycznie niemożliwe.
– Próbowałem wszystkiego, ale ten cwany lis wie, jak się bronić. Poza tym tu nie da się wyprzedzać – zżymał się lider mistrzostw świata, Jenson Button, który po zmianie opon utknął za Michaelem Schumacherem. Siedmiokrotny mistrz świata wreszcie zaliczył w miarę solidny występ za kierownicą Mercedesa, czego nie da się powiedzieć o jego młodszym koledze z ekipy. Rosberg po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobył punktów, zaliczając w drodze do trzynastego miejsca przygodę z niedokręconym prawym przednim kołem. Button natomiast zajął piąte miejsce i utrzymał się na czele tabeli, choć jego przewaga nad Fernando Alonso zmalała do trzech punktów.