Tak skromnie w kraju Szurkowskiego, Jaskuły i Sprucha jeszcze nie było. Mało nas, ale są też oznaki poprawy. Z zawodowymi grupami ProTour, które mają obowiązek startować w największych wyścigach, podpisało kontrakty aż ośmiu polskich kolarzy. W najwyższej kategorii nigdy nie mieliśmy ich tak wielu.
W grupie Armstronga
Obok 33-letniego Sylwestra Szmyda (Liquigas), sklasyfikowanego na 90. miejscu w światowym rankingu 2010, najwyżej z Polaków, czy Przemysława Niemca (Lampre) z najlepszymi kolarzami na świecie rywalizuje były mistrz świata juniorów i jeden z najmłodszych w zawodowym peletonie 20-letni Michał Kwiatkowski. Reprezentuje barwy RadioShack, grupy Lance'a Armstronga. W tym roku był już trzeci w wyścigu we Flandrii (Driedaagse van Westvlaanderen).
Michał Gołaś z Vacansoleil w marcowym wyścigu Dookoła Katalonii na jednym z etapów zajął piąte miejsce, zdobywając pierwszy punkt w rankingu UCI. Jarosław Marycz z Saxo Banku pokazywał się na trasie słynnego klasyka Paryż – Roubaix i ukończył ten trudny wyścig, co debiutantom z Polski nie zawsze się udawało.
Wiele dla polskiego kolarstwa szosowego znaczy także fakt, że najlepsza grupa zawodowa CCC Polsat Polkowice uzyskała w tym sezonie status grupy 2. dywizji (Pro Continental Team) i może być zapraszana do udziału w wyścigach ProTour. Zdążyła już zadebiutować w wyścigu Dookoła Katalonii. Był to pierwszy od czterech lat start polskiej grupy zawodowej w utworzonym w 2005 roku cyklu. Poprzednio z najlepszymi ścigała się grupa Intel-Action – w 2005 roku w jeździe na czas w Eindhoven i trzykrotnie w Tour de Pologne (2005 – 2007). W Katalonii wygrał Alberto Contador. Najlepsi z kolarzy CCC, Portugalczyk Jose Mendes i Łukasz Bodnar, zajęli 35. i 106. miejsce.
– Dużym sukcesem jest sam fakt, że otrzymaliśmy zaproszenie, by już w marcu uczestniczyć w prestiżowym wyścigu ProTour – mówi „Rz" Piotr Wadecki, dyrektor sportowy grupy CCC i selekcjoner reprezentacji Polski. – W Katalonii ścigali się najsilniejsi kolarze na świecie. Dla nas był to dopiero drugi start w tym roku. Trudno w takiej sytuacji dotrzymywać kroku najlepszym, którzy w dodatku mają więcej kilometrów w nogach. Ale rywalizacja ze światową czołówką jest najlepszą nauką. Na etapach uciekał Marek Rutkiewicz, z dobrej strony pokazywał się Mendes, nasz lider. W najbliższych planach mamy start w wysokiej rangi wyścigu Giro del Trentino (19 – 22 kwietnia – m.c.). Liczymy, że oprócz Tour de Pologne wystartujemy jeszcze w którejś z imprez ProTour.