W Danii, gdzie mistrzostwa rozegrane zostaną po raz piąty, ale pierwszy od 1956 roku, nie można wytyczyć trudnej trasy z wymęczającymi peleton długimi podjazdami.
Oscar Freire, który trzykrotnie zdobywał mistrzostwo świata ze startu wspólnego – tak jak Włoch Alfredo Binda i Belgowie Rik Van Steenbergen i Eddy Merckx – i chciałby w Kopenhadze zostać samodzielnym rekordzistą, przejechał ją podczas tegorocznego wyścigu Dookoła Danii i nie zrobiła na nim wrażenia.
- Była łatwiejsza, niż się spodziewałem – mówi Hiszpan. - Jest tylko jedna górka, która ma 600 – 700 metrów i ciągnie się do mety. Wyścig może być ciężki tylko wtedy, gdy spadnie deszcz. To nie jest wymagająca trasa, więc walka o zwycięstwo będzie bardzo zacięta.
Freire wymienia nazwiska trzech faworytów: broniącego tytułu Norwega Thora Hushovda, mistrza jednoetapowych wyścigów Belga Philippe'a Gilberta i będącego w drugiej części sezonu w znakomitej formie Słowaka Petera Sagana, zwycięzcy Tour de Pologne i trzech etapów w Vuelta a Espana. Ci kolarze rzeczywiście najlepiej pasują do 280-kilometrowej trasy z 17 pętlami kończącymi się podjazdem.
Ale na liście startowej jest też cała plejada wybitnych specjalistów sprinterskich końcówek: Brytyjczyk Mark Cavendish (w rozprowadzeniu na finiszu może liczyć na tak znakomitych fachowców w tej specjalności jak Bradley Wiggins, który w środę zdobył srebro w jeździe indywidualnej na czas, David Millar, Geraint Thomas i Chris Froome), Niemcy Andre Greipel i Marcel Kittel, Amerykanin Tyler Farrar, Australijczyk Matthew Goss, Norweg Edvald Boasson Hagen czy Włoch Daniele Bennati.