Czujecie na plecach oddech Legii?
W Warszawie jest presja. Ma być mistrzostwo. Ten sezon będzie dla Legii, Wisły czy Lecha trudny, bo pojawił się Śląsk, który jedzie po cichu, ale skutecznie.
U was nie ma presji?
Kiedy wywalczyliśmy wicemistrzostwo, mówiono, że to wybryk. Okazało się, że to może być początek. Nie wiemy, co to pycha, jesteśmy głodni sukcesów. Presja się pojawiła, ale powiedziałbym, że jest zdrowa, jak atmosfera w drużynie. Tu nikt nie robi afery, jak usiądzie na ławce. Umówiliśmy się, że w takim wypadku gniewamy się na trenera, a nie na samych siebie. Transfer do Śląska, beniaminka ekstraklasy, był wielkim ryzykiem, ale trener Ryszard Tarasiewicz wierzył we mnie chyba bardziej niż ja sam. Zaczynaliśmy budowę tej drużyny od zera, dlatego tak to teraz smakuje.