Czerniak, znakomity kraulista i sprinter stylem motylkowym, podczas mistrzostw świata w Szanghaju walczył jak równy z równy z samym Michaelem Phelpsem.
Na zakończonych w niedzielę w Szczecinie mistrzostwach Europy na krótkim basenie (25 m) zdobył trzy medale, w tym dwa złote, więc powinien być mocnym punktem drużyny Starego Kontynentu. Szkoda tylko, że nie dojdzie do rewanżowego pojedynku z Phelpsem, którego nie zobaczymy w Georgii.
W świetnej formie jest też Radosław Kawęcki, dwukrotny złoty medalista ze Szczecina na 100 i 200 m stylem grzbietowym. Wylatując do USA mówił to samo, co przed mistrzostwami Europy: że nie zamierza z nikim przegrać.
Kawęcki ma skromne warunki fizyczne (184 cm wzrostu), ale nie przeszkadza mu to wygrywać ze znacznie wyższymi. Do perfekcji opanował nawroty i pływanie pod wodą. Jest w tym znakomity.
- Przed mistrzostwami w Szczecinie mój trener Jacek Miciul powiedział: zrób sobie ładny prezent na Mikołajki. No i zrobiłem dwa, od razu złote - żartuje Kawęcki.