Stawka większa niż sport

Afera bukmacherska z udziałem Nikoli Karabaticia potwierdza, że nie ma odpornych na pokusy

Publikacja: 05.10.2012 19:22

Nikola Karabatić to najlepszy piłkarz ręczny na świecie, dwukrotny mistrz olimpijski. Do niedawna du

Nikola Karabatić to najlepszy piłkarz ręczny na świecie, dwukrotny mistrz olimpijski. Do niedawna duma Francji, dziś jej wstyd

Foto: AFP

Sprawa jest w toku, francuskie gazety i portale internetowe informują o kolejnych etapach śledztwa, przesłuchaniach, pikantnych szczegółach. Główny bohater Nikola Karabatić, człowiek legenda piłki ręcznej, wyszedł na razie z aresztu i zaczyna się bronić.

- Ja się nie zakładałem, robiła to moja dziewczyna. Wiedziałem o tym, mówiła mi, ale ona przecież od dwóch lat jeździ na mecze, ogląda ligę, zna się i może wszystko robić na własną rękę. Nie jestem oszustem, nie miałem wpływu na wynik, siedziałem 12 maja z bratem Luką na ławce rezerwowych podczas przegranego meczu z Cesson - to główna linia obrony dwukrotnego mistrza olimpijskiego, dwukrotnego mistrza świata i najlepszego sportowca Francji 2011 roku. Były też męskie łzy przed sądem i zapewnienia, że piłka ręczna to całe jego życie, że przeżywa koszmar.

Dowody przeciwko gwiazdorowi jednak są mocne. To nagrane rozmowy i zeznania kilkunastu osób z kręgu podejrzanych i świadków oraz zatwierdzone zakłady na kwotę 87 880 euro (dziewczyna Nikoli wpłaciła 13 tysięcy), które dały zainteresowanym 252 880 euro zysku. Są opisane sposoby wpłat po 100 euro, które nie powodowały obowiązku podawania danych osobowych przy wypłatach. Jest też kolejna rewelacja gazety „Le Parisien”, że podejrzany jest także inny mecz Montpellier - przeciw Nimes z 26 kwietnia 2012 roku.

Karabaticiowi i innym grozi do pięciu lat więzienia i do 375 tys. euro grzywny. Wprawdzie na Facebooku wsparcie dało piłkarzowi 80 tysięcy osób, ale świat francuskiego sportu żąda głów i surowego karania.

Karabatić dał się skusić łatwemu zarobkowi, choć w Montpellier zarabiał 20 tys. euro miesięcznie, wcześniej przez lata gry w Niemczech też miał roczną pensję bliską 250 tys., do tego dochodziło niekiedy dwa razy więcej z kontraktów reklamowych. Był twarzą Adidasa, modelem, nagrywał piosenki, stawał w reklamach obok Usaina Bolta i Rafaela Nadala. Według pierwszych komentarzy boiskowy twardziel uwierzył w swoją nietykalność.

Wizerunkowe skutki afery już są fatalne, ale jeszcze większą szkodę przynosi potwierdzenie, że sport zawodowy od dawna nie ma w sobie wiele z czystej gry. Jak dziś wierzyć emocjom na boisku, nagłym zmianom wyniku, niespodziewanym rozstrzygnięciom, gdy za wszystkim może kryć się cień oszusta, który ma możliwość ustawienia rezultatu i zarobku na porażce. Nie tylko w piłce ręcznej.

Niewiele się zmieniło od czasu głośnej sprawy Nikołaja Dawydienki, którego przegrany mecz w Sopocie w 2007 roku (i 8 mln funtów zakładów na taki rezultat) wywołał znaczącą reakcję mediów w świecie (tenisistę ostatecznie uwolniono od zarzutów. Okazało się wówczas, że w hazardowym biznesie gra się naprawdę o grube miliony i nie ma łatwych sposobów wykrycia sprawców oszustw.
O ustawianiu meczów piłkarskich we włoskim futbolu usłyszeliśmy tuż przed Euro 2012, wcześniej o ustawionych walkach bokserskich i MMA, meczach w ligach koszykarskich, baseballowych, krykietowych. W tenisie też widać recydywę, ostatnim ze złapanych był Włoch Alessio di Mauro.

Zaczęto myśleć o przeciwdziałaniu, choć skala tych przedsięwzięć na razie nie robi wrażenia.

Wielkie międzynarodowe organizacje sportowe przyglądają się hazardowi z troską, choć na razie poza stwierdzeniami, że problem jest poważny i wymaga studiów, niewiele więcej słychać. Może będzie lepiej, gdy Międzynarodowy Komitet Olimpijski powoła do życia WACA (World Anti-Corruption Agency), na wzór agencji antydopingowej WADA, o czym wspomina od roku.

Pani minister sportu Francji Valerie Fourneyon twierdzi, że ma już w rękach projekt znaczących zmian ustawowych dotyczących zakładów w sporcie, ale dokument powinien zostać przegłosowany dopiero jesienią 2013 roku. Pani Fourneyon dodaje jednak, że prawo to jedno, a słabości ludzkie to drugie i liczy na szybką edukację sportowców, trenerów, działaczy i ludzi wokół sportu.
We Francji i w innych krajach bukmacherzy wdrożyli mechanizmy alarmowe, ujawniają podejrzane zwyżki zakładów na określone wydarzenia. Eksperci wierzą, że takie rozwiązanie to podstawa przeciwdziałania ustawianiu wyników meczów i walk.

Nietrudno jednak dostrzec, że w samych zakładach z założenia tkwi groźba oszustw, bo za bardzo ułatwiają nielegalne zarobki.

Karabatić nie był pierwszy, nie będzie ostatni. Bukmacherzy chcą po prostu zapobiegać własnym stratom, a nie likwidować biznes. Jeszcze jeden paradoks polega na tym, że rozwój firm bukmacherskich oznacza dziś także rozwój sportu - wielu bukmacherów sponsoruje mecze, rozgrywki, kluby lub indywidualnych sportowców.

Zakłady oznaczać mogą zarówno postęp, jak i zagładę sportu. Dużo zależy od sportowców, a na ich uczciwość przesadnie, jak widać, stawiać nie można.

 

 

Sprawa jest w toku, francuskie gazety i portale internetowe informują o kolejnych etapach śledztwa, przesłuchaniach, pikantnych szczegółach. Główny bohater Nikola Karabatić, człowiek legenda piłki ręcznej, wyszedł na razie z aresztu i zaczyna się bronić.
@Rz6 - body 8 J_2r:- Ja się nie zakładałem, robiła to moja dziewczyna. Wiedziałem o tym, mówiła mi, ale ona przecież od dwóch lat jeździ na mecze, ogląda ligę, zna się i może wszystko robić na własną rękę. Nie jestem oszustem, nie miałem wpływu na wynik, siedziałem 12 maja z bratem Luką na ławce rezerwowych podczas przegranego meczu z Cesson - to główna linia obrony dwukrotnego mistrza olimpijskiego, dwukrotnego mistrza świata i najlepszego sportowca Francji 2011 roku. Były też męskie łzy przed sądem i zapewnienia, że piłka ręczna to całe jego życie, że przeżywa koszmar.
#Dowody przeciwko gwiazdorowi jednak są mocne. To nagrane rozmowy i zeznania kilkunastu osób z kręgu podejrzanych i świadków oraz zatwierdzone zakłady na kwotę 87 880 euro (dziewczyna Nikoli wpłaciła 13 tysięcy), które dały zainteresowanym 252 880 euro zysku. Są opisane sposoby w#płat po 100 euro, które nie powodowały obowiązku podawania danych osobowych przy wypłatach. Jest też kolejna rewelacja gazety „Le Parisien”, że podejrzany jest także inny mecz Montpellier - przeciw Nimes z 26 kwietnia 2012 roku.
#Karabaticiowi i innym grozi do pięciu lat więzienia i do 375 tys. euro grzywny. Wprawdzie na Facebooku wsparcie dało piłkarzowi 80 tysięcy osób, ale świat francuskiego sportu żąda głów i surowego karania.
Karabatić dał się skusić łatwemu zarobkowi, choć w Montpellier zarabiał 20 tys. euro miesięcznie, wcześniej przez lata gry w Niemczech też miał roczną pensję bliską 250 tys., do tego dochodziło niekiedy dwa razy więcej z kontraktów reklamowych. Był twarzą Adidasa, modelem, nagrywał piosenki, stawał w reklamach obok Usaina Bolta i Rafaela Nadala. Według pierwszych komentarzy boiskowy twardziel uwierzył w swoją nietykalność.
#Wizerunkowe skutki afery już są fatalne, ale jeszcze większą szkodę przynosi potwierdzenie, że sport zawodowy od dawna nie ma w sobie wiele z czystej gry. Jak dziś wierzyć emocjom na boisku, nagłym zmianom wyniku, niespodziewanym rozstrzygnięciom, gdy za wszystkim może kryć się cień oszusta, który ma możliwość ustawienia rezultatu i zarobku na porażce. Nie tylko w piłce ręcznej.
#Niewiele się zmieniło od czasu głośnej sprawy Nikołaja Dawydienki, którego przegrany mecz w Sopocie w 2007 roku (i 8 mln funtów zakładów na taki rezultat) wywołał znaczącą reakcję mediów w świecie (tenisistę ostatecznie uwolniono od zarzutów. Okazało się wówczas, że w hazardowym biznesie gra się naprawdę o grube miliony i nie ma łatwych sposobów wykrycia sprawców oszustw.
O ustawianiu meczów piłkarskich we włoskim futbolu usłyszeliśmy tuż przed Euro 2012, wcześniej o ustawionych walkach bokserskich i MMA, meczach w ligach koszykarskich, baseballowych, krykietowych. W tenisie też widać recydywę, ostatnim ze złapanych był Włoch Alessio di Mauro.
#Zaczęto myśleć o przeciwdziałaniu, choć skala tych przedsięwzięć na razie nie robi wrażenia.
#Wielkie międzynarodowe organizacje sportowe przyglądają się hazardowi z troską, choć na razie poza stwierdzeniami, że problem jest poważny i wymaga studiów, niewiele więcej słychać. Może będzie lepiej, gdy Międzynarodowy Komitet Olimpijski powoła do życia WACA (World Anti#Corruption Agency), na wzór agencji antydopingowej WADA, o czym wspomina od roku.
Pani minister sportu Francji Valerie Fourneyon twierdzi, że ma już w rękach projekt znaczących zmian ustawowych dotyczących zakładów w sporcie, ale dokument powinien zostać przegłosowany dopiero jesienią 2013 roku. Pani Fourneyon dodaje jednak, że prawo to jedno, a słabości ludzkie to drugie i liczy na szybką edukację sportowców, trenerów, działaczy i ludzi wokół sportu.
We Francji i w innych krajach bukmacherzy wdrożyli mechanizmy alarmowe, ujawniają podejrzane zwyżki zakładów na określone wydarzenia. Eksperci wierzą, że takie rozwiązanie to podstawa przeciwdziałania ustawianiu wyników meczów i walk.
Nietrudno jednak dostrzec, że w samych zakładach z założenia tkwi groźba oszustw, bo za bardzo ułatwiają nielegalne zarobki.
#Karabatić nie był pierwszy, nie będzie ostatni. Bukmacherzy chcą po prostu zapobiegać własnym stratom, a nie likwidować biznes. Jeszcze jeden paradoks polega na tym, że rozwój firm bukmacherskich oznacza dziś także rozwój sportu - wielu bukmacherów sponsoruje mecze, rozgrywki, kluby lub indywidualnych sportowców.
#Zakłady oznaczać mogą za#równo postęp, jak i zagładę sportu. Dużo zależy od# sportowców, a na ich uczciwość przesadnie, jak widać, stawiać nie można.

Sprawa jest w toku, francuskie gazety i portale internetowe informują o kolejnych etapach śledztwa, przesłuchaniach, pikantnych szczegółach. Główny bohater Nikola Karabatić, człowiek legenda piłki ręcznej, wyszedł na razie z aresztu i zaczyna się bronić.

- Ja się nie zakładałem, robiła to moja dziewczyna. Wiedziałem o tym, mówiła mi, ale ona przecież od dwóch lat jeździ na mecze, ogląda ligę, zna się i może wszystko robić na własną rękę. Nie jestem oszustem, nie miałem wpływu na wynik, siedziałem 12 maja z bratem Luką na ławce rezerwowych podczas przegranego meczu z Cesson - to główna linia obrony dwukrotnego mistrza olimpijskiego, dwukrotnego mistrza świata i najlepszego sportowca Francji 2011 roku. Były też męskie łzy przed sądem i zapewnienia, że piłka ręczna to całe jego życie, że przeżywa koszmar.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?