Tygrysy lubią wracać

Po opóźnionym o dobę zwycięstwie w turnieju Arnold Palmer Invitational w Bay Hill Tiger Woods jest znów liderem rankingu światowego

Publikacja: 26.03.2013 09:35

Tygrysy lubią wracać

Foto: AFP

Przerwa trwała 29 miesięcy, dokładnie od 30 października 2010 roku. Przedtem był rekord – 623 tygodnie czyli prawie 12 lat na szczycie, mnóstwo sławy i pieniędzy, potem skandal obyczajowy, odkrycie złej strony charakteru Tigera, głośny rozwód oraz sportowy upadek.

Teraz ten sam sport pomógł odkupić winy, rok 2013 jest rokiem wielkiego powrotu.

Znów trzeba pisać o wielkości Woodsa, o 77 wygranych turniejach zawodowych (rekordzista Sam Snead ma już tylko o 5 więcej), o niemal niezachwianej pewności zwyciężania, gdy wychodzi grać finałową rundę jako lider klasyfikacji (42 tytuły na 44 takie szanse), o 8 tytułach w tym samym turnieju PGA Tour (tyle razy już wygrał w gościnie u Arnolda Palmera – sławy golfa sprzed kilku dekad).

Droga do wyprzedzenia w rankingu Rory'ego McIlroya była dość krótka. Wystarczyły trzy wygrane w 2013 roku, Irlandczyk zresztą trochę pomógł Amerykaninowi – jego wyniki od stycznia były skromne: na 4 starty tylko dwa zakończone na płatnych miejscach, 33. i 8.

W Bay Hill Tiger Woods nie dokończył finałowej rundy w niedzielę, gdyż jednodniowy sztorm zalał pole wodą, błyskawice i potężny wiatr rozgoniły widzów i dopiero po 24 godzinach wznowiono grę. Niewiele się zmieniło – Woods miał 3 punkty przewagi na kolejnymi rywalami, grał z Rickim Fowlerem i Justinem Rose'em od trzeciego dołka. Fowler pogubił się w drugiej części rundy, posłał dwie piłki do wody, Rose grał lepiej, ale nie na tyle, by zagrozić pewnemu sukcesowi lidera. Wystarczyła runda 70 uderzeń (2 poniżej par) i Arnold Palmer mógł wręczyć swój puchar Woodsowi.

Pierwsza gratulowała mu Lindsey Vonn, znana narciarka, nowa dziewczyna. Wedle obecnych obyczajów najpierw wyraziła swą radość wpisem twitterowym sekundę po ostatnim uderzeniu Tigera: – Number 1 !!!!!!!!!!!!!.

– To efekt ciężkiej pracy i spokoju. Wyczyściłem swą grę z błędów, pozbyłem się słabości z ostatnich lat, teraz z radością oczekuję dalszego ciągu tak pięknie zaczętego roku – mówił na polu golfista.

Ciąg dalszy to najpierw oczywiście Masters – pierwszy z turniejów Wielkiego Szlema. Zaczyna się w Auguście 11 kwietnia. W turniejach wielkoszlemowych Tiger Woods ma także zaległości do odrobienia. Wygrał na polu Augusta National cztery razy, ale ostatnią zielona marynarkę wkładał w 2005 roku.

Sean Foley, trener Woodsa od zamachu czyli tzw. swing coach twierdzi, że pełna sportowa poprawa Tigera jeszcze się nie dokonała. – Oczywiście, że nie uderzał piłek tak dobrze, jak wiemy, że potrafi uderzać, ale skoro potrafił wyprzedzić grupę świetnych rywali, to coś znaczy. Powiedziałbym nawet, że nie jest w formie, ale ten brak formy już oznacza dobry poziom – tłumaczył dziennikarzom. Przeciwnicy nie byli tak skromni w ocenach. – Powiedziałbym, że jego gra ironami i putowanie wyglądały fantastycznie – mówił Rose, teraz trzeci golfista świata.

Woods nigdy nie wątpił w swoje możliwości powrotu na szczyty po aferze obyczajowej z listopada 2009 roku, ale niepokoiły go kontuzje, które hamowały tempo tego powrotu. Skoro jednak przez miniony rok nie uszkodził kolana, nie zerwał ścięgna Achillesa i nie narzekał na bóle pleców (to były ostatnie problemy zdrowotne Tigera) to droga stała się znacznie łatwiejsza. Czekamy na Masters.

Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Sport
Robin van Persie: Artysta z trudnym charakterem
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Sport
Wielkie Serce Kamy. Wyjątkowa nagroda dla Klaudii Zwolińskiej
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń