Angielski futbol: silne kluby, słaba reprezentacja

Premier League jest najbogatszą i najchętniej oglądaną ligą piłkarską na świecie. Angielskie drużyny co roku wymieniane są w gronie faworytów do zwycięstwa w europejskich pucharach. Ale postawa klubów nie przenosi się na formę reprezentacji

Publikacja: 29.06.2013 01:01

fot. Crystian Cruz

fot. Crystian Cruz

Foto: Flickr

Holdingi medialne British Sky Broadcasting Group i BT Group zapłaciły za prawa do pokazywania meczów Premier League sezonu 2013/2014 niebagatelną sumę trzech miliardów funtów. Spotkania będą transmitowane do 212 krajów i będzie mogło je oglądać nawet 4,7 miliarda ludzi.

Najwyższa klasa rozgrywkowa w Anglii jest atrakcyjna nie tylko dla fanów, ale też dla piłkarzy. Wielu zawodników na pytanie, gdzie chciałoby występować, odpowiada, że w Realu Madryt, Barcelonie lub „którymś z angielskich klubów" (chociaż zwykle chodzi o wielką piątkę: Manchester United, Manchester City, Arsenal, Chelsea i Liverpool; ostatnio do tego grona aspiruje również Tottenham Hotspur).

Zainteresowanie graczy wykorzystują właściciele zespołów. Kupują najlepszych piłkarzy nie tylko z Europy, ale ze wszystkich kontynentów. W każdym okienku transferowym nazwy angielskich zespołów pojawiają się na pierwszych stronach gazet. Kibice i dziennikarze zastanawiają się, kto opuści Wyspy Brytyjskie, a kto na nich zamieszka. Wydawać by się mogło, że reprezentacja kraju, w którym istnieje tak silna, bogata i atrakcyjna liga powinna być hegemonem na arenie międzynarodowej. Rzeczywistość weryfikuje podobne przypuszczenia. Angielska drużyna narodowa nie zdobyła żadnego znaczącego trofeum od czasu mistrzostwa świata w 1966 roku.

Działacze już od kilkunastu lat starają się znaleźć przyczynę słabej postawy reprezentacji. Doszli do wniosku, który narzuca się sam podczas oglądania meczów Premier League – w angielskiej lidze nie ma Anglików. Jak się okazuje bogactwo oraz atrakcyjność wcale nie muszą być zbawienne i gwarantować rozwoju wszystkim.

Kluby chcą osiągać jak najlepsze wyniki. Do tego potrzebują jak najlepszych piłkarzy. I obierają drogę na skróty. Kupują najmocniejszych zawodników z innych lig. Zapominając o tym, że mają również szkółki piłkarskie, a w nich zdolnych wychowanków, którzy tylko czekają, aby dostać szansę.

Obecny mistrz Anglii, Manchester United, w minionym sezonie zgłosił do rozgrywek 26 piłkarzy. Jedenastu z nich jest Anglikami. Wśród tej jedenastki było jedynie trzech wychowanków: Danny Welbeck, Paul Scholes (39-latek, który w tym roku skończył karierę piłkarską) oraz Sam Johnstone (trzeci bramkarz). Resztę składu stanowią zagraniczni gracze. Mniej optymistycznie przedstawia się sytuacja u derbowego rywala United – Manchesteru City. Z 26 zawodników występujących na Etihad Stadium, tylko ośmiu urodziło się w Anglii. Miejsca w pierwszym składzie pewien mógł być jeden z nich – bramkarz Joe Hart.

Taki stan rzeczy krytykuje selekcjoner reprezentacji „Trzech lwów" – Roy Hodgson. Przed towarzyskim meczem z Brazylią (rozegranym 2 czerwca) mówił, że wszyscy wokół wymagają od niego cudów, a on przecież nie ma kim grać. W Premier League Anglicy są mniejszością. Menedżerowie wolą zapłacić krocie zagranicznej gwieździe, niż pozwolić grać juniorowi. Przez to nie przybywa zdolnych piłkarzy. Słowa trenera potwierdziły się podczas tegorocznych mistrzostw Europy do lat 21 w Izraelu. Młodzi Anglicy przegrali wszystkie mecze grupowe, w których strzelili tylko jedną bramkę i zakończyli turniej na ostatnim miejscu w tabeli.

W Wielkiej Brytanii słychać też głosy, że problemem jest Hodgson. A raczej nie tyle on sam, co fakt, że z drużyną narodową nie chce pracować żaden z najlepszych trenerów na Wyspach. Gdy Fabio Capello zrezygnował z funkcji selekcjonera przed Euro 2012, angielska federacja piłkarska miała niemały kłopot, aby znaleźć jego następcę. Przecież nikt nie spodziewał się, że sir Alex Ferguson zostawi Manchester United, by przygotować Anglików do mistrzostw Europy.

Nawet menedżerowie zespołów ze środka tabeli nie mieli zamiaru rezygnować ze swoich stanowisk. Dopiero Hodgson, prowadzący wtedy West Bromwich Albion, zgodził się na objęcie posady selekcjonera. Działacze uzasadniali swoją decyzję tym, że szkoleniowiec ma doświadczenie w pracy z drużynami narodowymi. Wcześniej prowadził reprezentacje Szwajcarii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Finlandii. Jednak dla kibiców trener, który nigdy nie wygrał żadnych ważnych rozgrywek, nie był spełnieniem marzeń.

Ciągłe kłopoty reprezentacji Anglii przełożyły się na postrzeganie jej przez rywali. „Trzy lwy" nie budzą już takiego szacunku jak dawniej. Przed towarzyskim meczem Brazylia – Anglia obrońca „Canarinhos" David Luiz (na co dzień występujący w Chelsea) mówił, że angielscy piłkarze są bardzo dobrze przygotowani, ale do przegrywania. Nie zdobyli żadnego ważnego trofeum od 47 lat, więc porażki weszły im w krew.

Brazylijczykowi wtóruje Osvaldo Ardiles – argentyński mistrz świata z 1978 i były trener Tottenhamu. Uważa on, że Anglicy nie wygrają mundialu w przyszłym roku i nie zrobią tego w ciągu najbliższych 30 lat. Stan futbolu w kraju, z którego ten sport pochodzi, określił jako „bardzo, bardzo marny". Ardiles ma dla Anglików gotową receptę na uzdrowienie ich piłki nożnej: muszą przeprowadzić rewolucję. Za wzór podał Hiszpanię, która także zmagała się z wieloma kryzysami. Jednak zmiana systemu szkolenia doprowadziła Hiszpanów do dwóch mistrzostw Europy i mistrzostwa świata. Argentyńczyk powtórzył też to, co mówią kibice oglądający Premier League – dawajcie szanse młodzieży.

Coraz więcej doświadczonych reprezentantów myśli o zakończeniu karier. Jest kwestią czasu, kiedy Ashley Cole, Frank Lampard czy Steven Gerrard podziękują za grę w drużynie narodowej. Angielscy kibice martwią się, że następców tych zawodników nie widać. Mają tego świadomość również władze piłkarskiej federacji. Jednak wciąż zastanawiają się, co robić, by pomóc reprezentacji, ale nie obniżyć poziomu Premier League.

Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Sport
Robin van Persie: Artysta z trudnym charakterem
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Sport
Wielkie Serce Kamy. Wyjątkowa nagroda dla Klaudii Zwolińskiej
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń