Kubica bez koła, Kajetanowicz mistrzem Polski

Robert Kubica i Maciek Baran nie ukończyli pierwszego dnia Rajdu Polski. Na ostatnim odcinku urwali prawe przednie koło, tracąc drugie miejsce.

Aktualizacja: 14.09.2013 22:03 Publikacja: 14.09.2013 21:59

Kubica bez koła, Kajetanowicz mistrzem Polski

Foto: ROL

Sobotnie odcinki specjalne toczyły się pod dyktando byłych mistrzów Polski, Bryana Bouffiera i Xaviera Panseriego. Za plecami francuskiej załogi zacięty bój o drugie miejsce toczyli Robert Kubica z Maćkiem Baranem oraz Kajetan Kajetanowicz z Jarkiem Baranem. Walka zakończyła się na ostatnim sobotnim odcinku – Kubica urwał koło i co prawda ukończył próbę, ale nie zdołał dotrzeć na serwis i odpadł z rywalizacji. Może wrócić na trasę w niedzielę, ale nie będzie klasyfikowany w rajdzie.

– Szkoda, ale takie są rajdy – mówił Kubica. – To była szybka partia, uderzyłem na hamowaniu w wielki kamień i cała siła poszła na prawy przód. Myślałem, że tylko przebiłem oponę, ale to było coś więcej. Jechałem swój rajd, szczerze mówiąc nie ryzykowałem. Nie wiem, czy jutro wrócimy na trasę. Zobaczymy.

Kubica i Baran wygrali dwa odcinki specjalne, a poza nimi ta sztuka udała się tylko jednej polskiej załodze. Kajetanowicz, startujący z Jarkiem Baranem – starszym bratem pilota Kubicy – zwyciężyli na odcinku, na którym ich rywale w walce o drugie miejsce odpadli z rajdu. – Przykro mi z powodu przygody Roberta, ta walka między nami była zacięta i myślę, że przysporzyła kibicom wielu emocji – powiedział Kajetanowicz, który dzięki sobotniemu wynikowi może już świętować czwarty z rzędu tytuł mistrza Polski. Przed niedzielnymi odcinkami świeżo upieczeniu mistrzowie tracą do Bouffiera i Panseriego 16,8 sekundy.

W połowie dnia Kubica nie był przekonany, czy kontynuowanie jazdy w trudnych warunkach ma sens. Na miękkich trasach powstały głębokie koleiny, a utrzymanie samochodu w drodze nie było proste. – Dla mnie warunki są naprawdę dosyć trudne, bo w koleinach, z ograniczeniami mojej prawej ręki, zadanie robi się bardzo ciężkie – mówił kierowca po pierwszych trzech odcinkach. – Nie jestem tu po to, żeby coś udowadniać, wygrywać czy zdobywać punkty. Jestem tu po to, żeby zdobyć doświadczenie. Jazda szybkim tempem wiąże się w takich warunkach z ogromnym ryzykiem, a spokojne podróżowanie po odcinkach raczej mnie nie bawi.

Nawet spokojne tempo wystarczało do tego, aby zostawić za sobą wiele doświadczonych załóg, które bardzo dobrze znają specyfikę tras Rajdu Polski. Dobrze to było widać na trzecim odcinku pod Mrągowem, który po raz pierwszy był częścią tej imprezy. Tam Kubica i Baran odnieśli zwycięstwo, pokonując nie tylko polskie załogi, ale też liderów rajdu. – Ten odcinek jest nowy dla wszystkich i od razu widać inne różnice między zawodnikami – powiedział Kubica. – Ja jadę, tak jak każdy rajd, swoim tempem na opis. Oczywiście byłoby mi łatwiej, gdybym znał te odcinki.

Drugi przejazd tej próby nie był już tak dobry – właśnie tam na hamowaniu po szybkiej partii Kubica najechał na kamień i urwał koło. W walce o podium pozostali zatem byli mistrzowie Polski Bouffier i Panseri, ich następcy Kajetanowicz i Jarek Baran, oraz znany z występów w mistrzostwach Europy Michał Sołowow, pilotowany przez Sebastiana Rozwadowskiego.

W niedzielę załogi mają do pokonania sześć odcinków specjalnych, w tym dwa przejazdy najdłuższej próby w rajdzie – transmitowanego przez Eurosport OS Mateuszek.

Mikołaj Sokół z Mikołajek

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos