Doprowadził zespół z Bawarii do mistrzostwa Niemiec. Można się było tego spodziewać, ale skoro już się stało, to warto zastanowić się nad fenomenem i hiszpańskiego trenera, i klubu z Monachium.
W ubiegłym roku Bayern też został mistrzem Niemiec, Europy i świata, a trener Jupp Heynckes zakończył karierę w glorii. Podjęcie pracy po kimś takim było ogromnym ryzykiem.
Bayern to klub, który wygrywa nawet wówczas, gdy jego szef idzie do więzienia
Guardiola kojarzył się z sukcesami Barcelony najpierw jako piłkarz, a później trener. Miał tu podobną pozycję jak Heynckes (mistrz świata z 1974 roku) w Niemczech. Mógł przebierać w propozycjach i wybrał Bawarię, gdzie ludzie mają trochę inną mentalność niż w Katalonii. Niby zamieniał jeden wspaniały klub na drugi, ale wydawało się, że wzorem innych trenerów z Półwyspu Iberyjskiego wybierze raczej Wyspy Brytyjskie, a nie perfekcyjny pod każdym względem Bayern, gdzie mógł więcej stracić niż zyskać. Czego więcej można nauczyć i jak zmotywować piłkarzy, którzy zdobyli tak wiele?
Guardiola jednak wiedział swoje i musiał mieć wizję pracy z Bayernem, bo na pewno nie pieniądze leżały u podstaw jego decyzji. Porównywalne mógłby dostać w kilku innych klubach.