Umiejętności piłkarskie mamy podobne. Ale serbski klub ma 18-letnich w pełni ukształtowanych piłkarzy. Szybko przebijają się do pierwszego składu, są przygotowani do wyjazdu. A klub musi ich sprzedawać, bo nie ma takich sponsorów, praw telewizyjnych i frekwencji jak w Polsce. Jeśli Legia ustabilizuje skład przez dwa, trzy lata, pozwoli okrzepnąć młodym i zrobimy coś w Europie, to możemy pociągnąć za sobą resztę. Ciągle idziemy do przodu, klub stara się o świetne warunki nie tylko dla nas, ale też dla młodych chłopaków, na których transferach da się potem zarobić miliony.
31. kolejka ekstraklasy. Dziś zaczyna się faza play-off. Do końca rozgrywek pozostało siedem kolejek. Finał ligi – 1 czerwca. Legia zdecydowanym faworytem
Polska liga po reformie rządzi się takimi samymi prawami jak podatek progresywny – im więcej zarobisz, tym więcej zapłacisz.
Wprawdzie Ekstraklasa SA była sprawiedliwa i postanowiła zabrać wszystkim po 50 procent zdobytych punktów, ale przecież najwięcej stracili ci, którzy byli najlepsi. Liderującej Legii z dziesięciopunktowej przewagi pozostało pięć punktów. Jedni mędrcy to wymyślili, a drudzy, w PZPN, zaakceptowali. Byle tylko było więcej meczów, co daje nadzieję na większy zarobek. A że to niektóre kluby może całkiem położyć, to inna sprawa. Jakkolwiek by było, musimy się uczyć nowych zasad. W grupie walczącej o mistrzostwo znalazły się (w kolejności zajętych miejsc): Legia, Lech, Ruch, Pogoń, Wisła, Zawisza, Górnik i Lechia. W grupie broniącej się przed spadkiem: Cracovia, Jagiellonia, Korona, Śląsk, Piast, Podbeskidzie, Zagłębie i Widzew.
Każda z tych drużyn rozegra siedem meczów. Ostatni 1 czerwca. Autorzy reformy chcieli, aby w fazie play-off nie było meczów o nic. W grupie mistrzowskiej najciekawiej zapowiadają się spotkania Lech – Wisła i Legia – Zawisza. W spadkowej: Śląsk – Zagłębie i Korona – Widzew.
Legia jeszcze nie zdobyła mistrzostwa, a Widzew jeszcze nie spadł. Górnik Zabrze kiedyś wreszcie wygra. Krótka przerwa na pewno przydała się Robertowi Warzysze. Miał trochę czasu na poznanie klubu i podjął decyzję o zmianie trenera odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne. Lech nie stracił nadziei i szans na pierwsze miejsce. Aby je przedłużyć, powinien pokonać Wisłę, która przegrała cztery ostatnie mecze z rzędu.
Franciszek Smuda znalazł się w trudnej sytuacji kadrowej. Choroby i kartki wyeliminowały siedmiu graczy. – Do Poznania pojedzie mieszanka zawodników z pierwszego zespołu, rezerw i młodzieży – powiedział trener Wisły. To może być także problem innych drużyn. W wydłużonym sezonie górą będą ci, którzy mają najdłuższe ławki rezerwowych.
—Stefan Szczepłek