– Nie było łatwo, trasa pokryta była błotem. Dystans 21 km i przewyższenie, ponad 1600 m w górę i ponad 900 m w dół, też zrobiło swoje – relacjonuje Stefan Kalinowski ze Stowarzyszenia Biegów Górskich w Jastrzębiu-Zdroju, organizator biegu, którego trasa prowadziła m.in. wymagającym żółtym szlakiem Beskidu Żywieckiego. – Na płaskich i śliskich kamieniach łatwo było stracić równowagę. Na szczęście wszyscy bezpiecznie dotarli do mety.
Najlepsi biegacze spędzili na stromej trasie dwie godziny, amatorzy – nawet ponad cztery. Najszybciej na rozległą polanę na północnym stoku Pilska, położoną na wysokości 1300 m, wbiegli Anna Biełowa (gość z Moskwy) oraz Jan Wąsowicz. Czołówkę polskich biegów górskich tworzą też Dominika Wiśniewska-Ulfik, Anna Celińska, Magda Łączak, Marcin Świerc, Piotr Hercog, Andrzej Długosz. Wszyscy to wielokrotni medaliści mistrzostw Polski, a nawet mistrzostw świata.
Co takiego przyciąga ludzi do Korbielowa czy ponad 80 innych miejscowości w całym kraju, w których co weekend organizuje się biegi górskie i górskie ultramaratony? – Ludzie najwyraźniej szukają mocnych wrażeń. Strome podejścia, wielogodzinny wysiłek i bliskość natury to zupełnie coś innego niż bieganie po asfalcie w mieście pełnym spalin – mówi Andrzej Puchacz, pełnomocnik PZLA ds. biegów górskich.
– W 1993 roku, kiedy rozpoczynałem swoją przygodę z bieganiem, biegi górskie były uważane za dziwactwo. Startowało w nich 50–60 osób. Dziś listy startowe zawierają po 300–400 nazwisk, a takie biegi można już nazywać masowymi – wyjaśnia działacz.
Wśród najważniejszych biegów górskich w kraju jest 100-kilometrowy Bieg 7 Dolin. To jedna z konkurencji krynickiego PZU Festiwalu Biegowego, zaliczana – podobnie jak Bieg na Halę Miziową – do Ligi Festiwalu Biegowego. Bieg zaplanowany na 6 września będzie ostatnią eliminacją cyklu. W tym roku Bieg 7 Dolin decyzją PZLA otrzymał rangę I mistrzostw Polski w ultramaratońskim biegu górskim. O medale chce walczyć już blisko 1200 osób z kraju i zagranicy.