Mieliśmy kilka szczególnych chwil albo raczej meczów, które dały nam mnóstwo siły i ogromną pewność siebie. Na pewno takie były spotkania z Włochami, Iranem i Francją w drugiej rundzie. A później... Wiedzieliśmy, że po wylosowaniu „grupy śmierci" w trzeciej rundzie wiele osób nas skreśliło. Może także dlatego dzięki wygranym z Rosją i Brazylią uwierzyliśmy, że stać nas na wszystko.
Reprezentacyjne kariery zakończyło już kilku podstawowych zawodników zwycięskiej drużyny. Mamy powody do niepokoju?
To normalny proces. Coś się musi skończyć, aby coś innego mogło się zacząć. Na pewno w tym momencie jesteśmy poważnie osłabieni, ale nie zamartwiamy się. Wierzę, że wkrótce pojawią się następcy, którzy dadzą tej drużynie równie dużo, a może nawet więcej. Pamiętajmy, że ci, którzy teraz kończą z reprezentacją, też kiedyś musieli kogoś zastąpić. Na pewno przed trenerem ciężkie zadanie, jakim będzie zbudowanie drużyny na igrzyska olimpijskie. Mamy dwa lata, czyli i dużo, i mało. Wierzę, że trener zdoła wszystko poukładać i w Rio znów będziemy mieli silny zespół. Na igrzyskach w Londynie zagrało tylko czterech zawodników, którzy walczyli cztery lata wcześniej w Pekinie. W Rio tych z Londynu też będzie pewnie zaledwie kilku. Taka kolej rzeczy.
Przed nami start PlusLigi. ?Tak wielu aktualnych mistrzów świata jeszcze nie grało ?na naszych parkietach. Rośniemy w siłę?
Rzeczywiście, mistrzów świata będzie rekordowa liczba, ale wielu będzie też Niemców, którzy zdobyli brązowy medal. Nie mam wątpliwości, że prestiż naszej ligi ciągle rośnie, a Polska na siatkarskiej mapie staje się coraz ważniejsza. Z roku na rok podnosi się nie tylko poziom sportowy, ale też organizacyjny. Kibice dopisują. Powinniśmy się cieszyć, że mamy nie tylko reprezentację, która odnosi sukcesy, ale i silną ligę, z zespołami liczącymi się na arenie międzynarodowej.
Do pana i Pawła Zagumnego ?w Zaksie Kędzierzyn-Koźle dołączył Paweł Zatorski. Będziecie mocniejsi?