Podróże babci Felicji

Jakub Błaszczykowski i Małgorzata Domagalik napisali wspólnie książkę „Kuba".

Aktualizacja: 02.06.2015 20:39 Publikacja: 02.06.2015 20:37

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Kiedy kilka miesięcy temu dowiedziałem się, że prace nad książką trwają, pomyślałem sobie, że odwaga Małgorzaty Domagalik dorównuje jej urodzie. Bo jakoś do tej pory nie słyszałem o zainteresowaniu znanej dziennikarki piłką nożną. Po lekturze uważam, że dobrze się stało. Powstała znakomita książka o chłopaku z Truskolasów pod Częstochową, który został znanym na całym świecie piłkarzem, mimo że życie zawaliło mu się, kiedy miał 11 lat.

Dzieciak, tracący w jednej chwili matkę i ojca, wychowywany przez babcię Felicję, otoczony opieką przez starszego o 14 lat wujka Jerzego Brzęczka, który był na szczęście reprezentantem Polski, sam osiąga jeszcze wyższe szczyty.

To jest książka o chłopaku, który prawie wszystko stracił, ale nigdy się nie poddał. Autorka nie analizuje „zdolności manualnych" lewej nogi bohatera, tylko pokazuje, co ten bohater ma w środku.

O Kubie Błaszczykowskim w książce wypowiadają się jego najbliżsi, koledzy z boiska, trenerzy. Powstaje z tego obraz człowieka i opis obyczajów futbolowych, odbiegający znacznie od kolorowego obrazka, na którym wszyscy sobie nawzajem pomagają. To raczej rodzaj dżungli, w której trzeba walczyć o swoje. Kuba nie tylko wygrywa tę walkę, ale nie traci przy tym godności i twarzy. Wprost przeciwnie: to on jest wzorem do naśladowania.

Książka stanowi pewnego rodzaju przeciwieństwo innych biografii lub autobiografii polskich piłkarzy, którzy dzięki temu, że zmarnowali swój talent, stali się sławniejsi jako autorzy lub bohaterowie tych książek, niż byli jako piłkarze. Błaszczykowski miał sporo powodów, aby znaleźć się gdzieś na marginesie życia. Ale w przeciwieństwie do Wojciecha Kowalczyka, Andrzeja Iwana, Grzegorza Szamotulskiego czy Igora Sypniewskiego, on wygrał i daje wciąż swoją postawą znacznie lepszy przykład.

Nie ma w tej książce modnych wulgaryzmów, agresji, jest natomiast wiele ciepła i życzliwości dla ludzi, nawet jeśli nie zawsze na to zasłużyli. Autorka nie roztrząsa konfliktu między Robertem Lewandowskim a Błaszczykowskim, i słusznie. Ale zwraca uwagę na to, co przeżył Błaszczykowski, kiedy dowiedział się, że został pozbawiony funkcji kapitana reprezentacji Polski. Forma komunikatu i termin jego wydania wystawiają nie najlepsze świadectwo PZPN, a takt Adama Nawałki, jaki wykazał w związku z tą sprawą, nie pasuje do wizerunku kulturalnego krakusa. Ile krzywdy można zrobić jedną niefortunną decyzją.

Podczas premiery książki Jakub Błaszczykowski wygłosił mowę godną profesora zwyczajnego. Dziękował obecnej wśród przyjaciół babci Felicji Brzęczek. Skromnej starszej pani, która dzięki wnukowi przebyła drogę z Truskolasów na 40. piętro hotelu Marriott w Warszawie. Pewnie była dumna z wnuka, ale czy czuła się dobrze na stołecznych salonach? Kiedyś Kuba dał jej pieniądze, żeby wyjechała na Majorkę. „Babciu, musisz wypoczywać – powiedział. – Ale jak? Ja nie mam takiego charakteru, usiądę i co będę robić?" – odparła babcia.

Po kimś to Jurek Brzęczek i Kuba Błaszczykowski mają.

Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie