Najludniejszy kraj świata do rywalizacji o organizację imprezy formalnie dołączył kilka tygodni temu. Hindusi przekazali wówczas Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu (MKOl) list intencyjny, ale mniej oficjalne rozmowy z komisją odpowiedzialną za wybór kolejnych gospodarzy igrzysk (FHC) trwały od dłuższego czasu. Modi o ambicjach kraju mówił zaś już w ubiegłym roku.
Cele premiera oraz władz ruchu olimpijskiego są o tyle zbieżne, że MKOl szuka zarówno nowych rynków, aby ratować zainteresowanie swoją flagową imprezą wśród kibiców, czego dowodem jest m.in. pojawienie się na liście dyscyplin igrzysk w Los Angeles (2028) krykieta oraz squasha, jak i sponsorów, a żadnego pochodzącego z 1,4-miliardowych Indii w swoim portfolio jeszcze nie ma.
Czytaj więcej
Gianni Infantino pogratulował Donaldowi Trumpowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich, bo uważa go za przyjaciela – nie tylko futbolu. Mundial będzie dla ich relacji poważną próbą.
Kto zorganizuje igrzyska w 2036 roku? Lista jest długa
Szef MKOl Thomas Bach, którego kadencja dobiega końca, ofertę z Indii nazwał „silną”, ale takich jest znacznie więcej. Igrzyskami w 2036 roku interesują się Indonezja (Nusantara) oraz Chile (Santiago). Hiszpanie (Madryt) i Turcy (Stambuł) próbują wzmocnić swoją pozycję inwestycją w przeprowadzenie igrzysk europejskich, a w referendum na temat imprezy głos zabiorą wkrótce mieszkańcy Budapesztu.
Niewykluczone, że do wyścigu dołączą Katarczycy i Saudyjczycy, którzy od lat organizują kolejne wielkie imprezy. Swoje ambicje zdradzają także Republika Południowej Afryki, Egipt, Korea Południowa czy Dania, co tylko dowodzi, że zapowiedziane przez Andrzeja Dudę staranie się przez Polaków o igrzyska akurat w 2036 roku to było myślenie mocno życzeniowe.