Aktualizacja: 23.05.2025 13:39 Publikacja: 24.06.2024 04:30
L.M.: Poznaliśmy się w Fukuoce podczas mistrzostw świata. Właśnie ukończyłem eliminacje na 400 m i wszedłem do finału. Michael był na trybunach. Przywołał mnie do siebie. To był pierwszy raz, gdy spotkałem go na żywo, a on powiedział: „Dawaj, zrób to dziś wieczorem!”. Byłem bardzo podekscytowany.
M.P.: Powiedziałem: „Tak, stary, po prostu to wyszarp!”. Pisaliśmy do siebie na Instagramie kilka miesięcy wcześniej. Byłem nawet kilka razy na basenie, gdzie trenował Léon, ale nie mieliśmy okazji poznać się osobiście. Faktycznie to w Fukuoce rozmawialiśmy po raz pierwszy. Oczywiście słyszę na bieżąco, co się u niego dzieje, od Boba Bowmana. Trener jest dziadkiem moich dzieci, a dla mnie w pewnym sensie zastępuje ojca. Wiedziałem więc, co przeżywa Léon, choćby na podstawie jego treningów. Powiedziałem mu po prostu: „Widzisz, na co cię stać. Rekordy są po to, by je łamać”.
Rząd teoretycznie zostawia spółkom Skarbu Państwa wolną rękę w kwestii sponsorowania sportu, ale kodeks dobrych...
W środę, 9 kwietnia, w warszawskim hotelu Sheraton Grand odbyła się druga gala plebiscytu Herosi WP, podczas któ...
W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się największa w historii lekcja z udziałem niemal 8 tys. uczniów szkół ponad...
Witold Bańka jest jedynym kandydatem na szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Polak może pozostać na st...
Druga gala Herosów odbędzie się w środę 9 kwietnia w Warszawie. W głosowaniu plebiscytu WP SportoweFakty interna...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas