Był jednym z najdłużej pracujących i najwybitniejszych w naszym zawodzie. Lista redakcji, w których pisał lub których działami sportowymi kierował, jest spisem pierwszoligowym.
Niemal 15 lat spędził w „Sztandarze Młodych” (1957-1971), i to pod jego okiem zaczynali kariery Maciej Biega, Krzysztof Wągrodzki i Jacek Żemantowski. Na początku lat 70. został zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Sportowiec”, cieszącego się opinią ambitnego periodyku, gdzie pisało się o sportowcach nie jak o maszynach ustanawiających rekordy, ale o ludziach mających swoje problemy – takie same jak ci, którzy im kibicowali.
Tadeusz Olszański widział w sporcie i sportowcach ludzi
Pracował w „Dookoła Świata”, był zastępcą szefa Redakcji Sportowej Telewizji Polskiej, pisał teksty do „Boksu”, „Perspektyw”, a nawet satyrycznych „Szpilek”. W ostatniej dekadzie XX wieku tygodnik „Polityka” zatrudnił Olszańskiego jako pierwszego w swojej historii specjalistę od sportu. Przed nim tą tematyką zajmował się okazjonalnie Daniel Passent lub pisywali autorzy z zewnątrz. „Polityka” stała się ostatnią redakcją Olszańskiego, chociaż o teksty prosiło go wiele innych. Na przełomie lat 70. i 80. był szefem redakcji sportowej Krajowej Agencji Wydawniczej.
Olszański widział w sporcie i sportowcach ludzi. Wyznawał zasadę głoszoną też przez Bohdana Tomaszewskiego: „Najpierw człowiek, potem wynik”. W „Sztandarze Młodych” wymyślił cykl reportaży „Za metą” poświęcony sportowcom, którzy zakończyli kariery. Rozwijał ten pomysł w programach publicystycznych TVP „Spotkanie po latach”.