Marsylia: Przegląd piosenki kibicowskiej

Przed najważniejszym od trzech dekad meczem naszej reprezentacji obecność polskich kibiców na szczęście nie rzucała się w Marsylii w oczy.

Aktualizacja: 01.07.2016 07:02 Publikacja: 30.06.2016 19:38

Polscy kibice przed meczem w Marsylii

Polscy kibice przed meczem w Marsylii

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Na Stade Velodrome Polacy już grali – ostatni mecz grupowy z Ukrainą. Wtedy Stary Port i wąskie uliczki w centrum miasta pełne były kibiców w biało-czerwonych barwach.

Wyczuwalne było też podwyższone napięcie. Przed ostatnim spotkaniem w grupie rosyjscy chuligani zapowiadali, że będą czekać na Polaków w Marsylii, obawiano się, że dojdzie do bijatyk. Z kraju ruszyły ponoć autokary z tym szczególnym typem kibiców, którzy reprezentacyjną piłką na co dzień niespecjalnie się interesują.

Ich obecność w Marsylii była wówczas bardzo widoczna: rozkołysany krok, szerokie bary, ramiona pokryte patriotycznymi tatuażami, koszulki z równie patriotycznymi motywami, spojrzenia spode łba, raczej odżywka białkowa do picia niż piwo.

Rosjanie na szczęście wówczas do Marsylii nie dotarli. Nie przeszkodziło to jednak polskim kibicom pobić się między sobą. Pod stadionem musiała interweniować policja, ruszyły armatki wodne. Pięciu najbardziej agresywnych osobników zostało aresztowanych – dostali wyroki od ośmiu do 12 miesięcy za kratkami. Bez zawieszenia.

Przed meczem z Portugalią nic takiego nie miało miejsca. Ekip, które przyjechały na bitwę, nie sposób było zauważyć, gdyż ich po prostu nie było. Przede wszystkim jednak biało-czerwonych fanów zjawiło się znacznie mniej niż przed spotkaniem Ukrainą, nawet mniej niż w Saint-Etienne na meczu ze Szwajcarią. Chyba Polacy nie przewidzieli aż tak dobrej postawy zespołu Adama Nawałki.

Małżeństwo w średnim wieku z biletami w ręku stało rano w dniu meczu przed bramą do parku, który okala Stade Velodrome. Bilet trzeciej kategorii kosztujący 85 euro chcieli sprzedać za 100 euro. – Znajomi nie dojechali, mieli być tu z nami, ale wczoraj zadzwonili, że jednak nie dadzą rady. Na razie próbujemy sprzedać za stówkę, ale jakoś sami wątpimy, że się uda – mówili. Kilka metrów dalej inny ubrany na biało-czerwono kibic handlował wejściówkami. Bilet czwartej kategorii (cena UEFA – 45 euro) próbował sprzedać za 80.

Turniej zaczął się od poważnych problemów z chuliganami. Odpadnięcie Rosjan i Anglików gospodarze przyjęli z ulgą. Od kilku dni nie słychać już o kolejnych starciach i bójkach, w których szklanki, kufle, stoły i krzesła stają się bronią. Nie ma informacji o kolejnych awanturach.

W Marsylii dzień przed meczem grupy kibiców z Irlandii Północnej, Irlandii, Norwegii i Szwecji w jednym z barów urządziły przegląd przyśpiewek kibicowskich zasłyszanych na tym turnieju. Było rytmiczne klaskanie nad głowami w stylu Islandii, było „Allez les Bleus", były angielskie przyśpiewki ułożone już po wyeliminowaniu z turnieju – „Worst England ever seen" (najgorsza reprezentacja Anglii, jaką kiedykolwiek widziano). No i oczywiście nie mogło zabraknąć największego hitu turnieju, czyli przyśpiewki o trzecioligowym napastniku Irlandii Północnej, który jest w takiej formie, że wszystkie linie obronne są przerażone – czyli „Will Grigg is on fire". Atakujący Wigan nie zagrał we Francji nawet minuty, ale dzięki fanom z Irlandii Północnej został niemal ikoną Euro 2016.

I tylko nie sposób się pozbyć wrażenia, że wciąż najgorzej na Euro bawią się Francuzi. Dzień przed meczem Polski z Portugalią w Marsylii strajk generalny ogłosili pracownicy lotniska.

Na Stade Velodrome Polacy już grali – ostatni mecz grupowy z Ukrainą. Wtedy Stary Port i wąskie uliczki w centrum miasta pełne były kibiców w biało-czerwonych barwach.

Wyczuwalne było też podwyższone napięcie. Przed ostatnim spotkaniem w grupie rosyjscy chuligani zapowiadali, że będą czekać na Polaków w Marsylii, obawiano się, że dojdzie do bijatyk. Z kraju ruszyły ponoć autokary z tym szczególnym typem kibiców, którzy reprezentacyjną piłką na co dzień niespecjalnie się interesują.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay