Mirosław Żukowski o olimpijskich mitach

W ostatnich latach padło wiele olimpijskich mitów, a wśród nich ten, że gospodarz igrzysk zyskuje wielki prestiż i wieczną sławę.

Aktualizacja: 23.08.2016 22:20 Publikacja: 23.08.2016 19:35

Mirosław Żukowski o olimpijskich mitach

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Zdarzają się oczywiście i tacy – nikt nie powie złego słowa o Lillehammer, Sydney czy Londynie – ale to raczej wyjątki. Przy okazji igrzysk dowiadujemy się więcej o problemach miast i krajów gospodarzy niż o atrakcjach, jakie czekają tam na gości.

Przed Rio przeciętny czytelnik prasy i telewidz coś tam słyszał o politycznych i gospodarczych kłopotach Brazylii, wiedział kim są Dilma Rousseff i Lula, ale czystością zatoki Guanabara czy bezpieczeństwem w fawelach interesowali się nieliczni. Przed igrzyskami Brazylia kojarzyła się z sambą, plażami, beztroską i futbolem. Teraz każdy wie, że to kraj przemocy, korupcji i skrajnych nierówności. Od razu nasuwa się też pytanie, kto zapłaci za dwa tygodnie fiesty, tak jak od dawna padają pytania, czy igrzyska w Atenach nie przyśpieszyły finansowego upadku Grecji (ekonomiści przekonują, że były kroplą w morzu problemów).

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium