Reklama
Rozwiń
Reklama

Mirosław Żukowski o olimpijskich mitach

W ostatnich latach padło wiele olimpijskich mitów, a wśród nich ten, że gospodarz igrzysk zyskuje wielki prestiż i wieczną sławę.

Aktualizacja: 23.08.2016 22:20 Publikacja: 23.08.2016 19:35

Mirosław Żukowski o olimpijskich mitach

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Zdarzają się oczywiście i tacy – nikt nie powie złego słowa o Lillehammer, Sydney czy Londynie – ale to raczej wyjątki. Przy okazji igrzysk dowiadujemy się więcej o problemach miast i krajów gospodarzy niż o atrakcjach, jakie czekają tam na gości.

Przed Rio przeciętny czytelnik prasy i telewidz coś tam słyszał o politycznych i gospodarczych kłopotach Brazylii, wiedział kim są Dilma Rousseff i Lula, ale czystością zatoki Guanabara czy bezpieczeństwem w fawelach interesowali się nieliczni. Przed igrzyskami Brazylia kojarzyła się z sambą, plażami, beztroską i futbolem. Teraz każdy wie, że to kraj przemocy, korupcji i skrajnych nierówności. Od razu nasuwa się też pytanie, kto zapłaci za dwa tygodnie fiesty, tak jak od dawna padają pytania, czy igrzyska w Atenach nie przyśpieszyły finansowego upadku Grecji (ekonomiści przekonują, że były kroplą w morzu problemów).

Przed igrzyskami w Pekinie więcej było w mediach o chińskim cudzie gospodarczym niż o Tybecie i przestrzeganiu praw człowieka. Decyzja MKOl sprawiła natomiast, że czekaliśmy nie tylko na wyczyny sportowców, lecz także na to, co zrobią dysydenci, czy ktoś podczas otwarcia krzyknie: „Niech żyje wolny Tybet!". Podobnie było przed Soczi – igrzyska okazały się lepszym pretekstem, by mówić i pisać więcej o dyktaturze Putina i korupcji w Rosji, niż manifestacje rachitycznej opozycji w Moskwie. Z piłkarskim mundialem w Katarze (będzie w roku 2022) jest tak samo – posłużył głównie jako detonator zainteresowania tym, kto buduje stadiony, i okazało się, że niewolnicy.

Organizacja igrzysk to dziś też konieczność odpowiedzi na trudne pytania

Ta zmiana akcentów wynika z tego, że zmienił się nasz stosunek do sportu, przestaliśmy traktować go jak niewinną rozrywkę, a zaczęliśmy jak biznes, na którym jedni zarabiają, a inni płacą rachunki. W czasach przed finansowym kryzysem pytania o koszty też padały, ale politykom łatwiej było grać na olimpijskich emocjach i narodowej dumie. Dziś już prawie nikt tej bajki nie kupuje, ludzie (ze wsparciem mediów) pytają, ile trzeba będzie za sportowe święto zapłacić, i w efekcie coraz częściej pokazują igrzyskom figę w referendach (u nas tak uczynił Kraków).

Reklama
Reklama

Między przyznaniem igrzysk a ich organizacją mija siedem lat. Dla Sydney czy Londynu było to prawie bez znaczenia, dla Brazylii – wprost przeciwnie. W olimpijskim wyścigu wystartował zupełnie inny kraj niż ten, który przez ostatnie dwa tygodnie gościł olimpijczyków. O igrzyska roku 2024 walczy Paryż, którego nie zniechęciła seria porażek. Francja to niby stabilna europejska demokracja, ale kto dziś jest w stanie przewidzieć, jakie to będzie święto, jeśli Paryż wygra? W 2024 roku może być stolicą kraju rządzonego twardą ręką przez Front Narodowy lub miastem, w którym młodzież studiuje na muzułmańskim uniwersytecie Sorbony, co ironicznie wieszczy pisarz Michel Houellebecq.

Jedno jest raczej pewne: olimpijska perspektywa niczego nie upudruje, Francuzi nie otworzą butelek z szampanem, co władze miasta chyba przewidywały, bojąc się zapytać mieszkańców stolicy o zdanie. Zwyciężyła polityczna kalkulacja, wiara w stare dogmaty. Ale Francuzi – tak jak każdy, kto zgłasza się dziś do organizacji igrzysk – muszą się liczyć z tym, że sukces to nie tylko splendor, ale też konieczność odpowiedzi na trudne pytania. I Francja raczej nie wyjdzie z tego zwycięska. Zresztą mało kto by wyszedł.

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama